Rozdział 7
Szedłem ulicą, zastanawiając się, czy uśmieszek, który miałem, na stałe wyrył się na mojej twarzy. Przynajmniej Alpha Asher wiedział, że cały czas tak się zachowuję.
Nawet z nowym Alfą u władzy, rzeczy w tym małym miasteczku pozostały takie same. Tylko garstka ludzi faktycznie się zmieniła. Niestety, żaden z tych dupków się nie zmienił.
Błąkałem się bez celu, tęskniąc za smakiem kawy mokka na języku.
„Czy naprawdę musieliśmy wylewać na niego kawę?” – mruknęłam.
Maya przewróciła oczami. „Czego innego się po nas spodziewałeś?
„Nie wiem.” Westchnąłem. „Uderzyć go w gardło?”
Uszy Mai się nastawiły, „cholera, szkoda, że nie pomyślałam o tym. Czy możemy wrócić?”
Uśmiechnęłam się do niej. „Może następnym razem. Jestem pewna, że to nie ostatni raz, kiedy powie jakieś głupie gówno”.
„Obiecujesz?” Maya brzmiała pełna nadziei.
Wróciłam do domu, czując, że mój dzień był zupełnie nudny. Kiedy weszłam przez drzwi, powitał mnie zapach gotowania mojej babci. Talerze ze słodyczami były rozrzucone po całym blacie, a ona właśnie wyciągała blachę z brownie, żeby ostygły.
„Oooh.” zagruchałam, sięgając po jedno z jej ciasteczek, kiedy odtrąciła moją dłoń.
„Nie dla ciebie, proszę pani!” Moja babcia mnie zbeształa, „To dla innych rodzin w tej watasze, które straciły kogoś w walce”.
Westchnęłam, ciasteczka naprawdę wyglądały niesamowicie.
Surowe spojrzenie mojej babci złagodniało, a ona podała mi ciasteczko.
„Teraz wyjdź i pomóż tacie w ogrodzie.” Popchnęła mnie w stronę tylnych drzwi, a ja jęknęłam.
„Nie pyskuj. Masz swoje ciasteczko, teraz idź!” Odgoniła mnie.
Wsadziłem ciasteczko do ust i jęknąłem z zachwytu nad jego czekoladową dobrocią.
Widziałem mojego tatę na kolanach wykopującego niektóre zwiędłe kwiaty. Mama zawsze miała ogromny ogród, coś, co podłapała od babci.
„Widzę, że dyktator kazał ci też pracować”. Mój tata mruknął z uśmiechem na twarzy.
„Tak, proszę pana.” Uśmiechnęłam się, schodząc, żeby mu pomóc.
„Czy ona też ci zapłaciła słodyczami?” Mój tata parsknął śmiechem.
Roześmiałam się do niego: „Tak, dała mi ciasteczko”.
„Naprawdę? Mam dwa ciasteczka i brownie.” Mój tata uśmiechnął się złośliwie, a ja otworzyłam usta w szoku.
„Babciu, to niesprawiedliwe.” Krzyknęłam w stronę tylnych drzwi. Jej głowa wyskoczyła i spojrzała między nami dwojgiem, „Co, to niesprawiedliwe?”
„Dałaś mu więcej niż ja!” – skrzywiłam się. „Równe wynagrodzenie za równą pracę!” – zaprotestowałam.
Uśmiechnęła się do mnie z wyższością: „Twój tata był tutaj odkąd wyszedłeś dziś rano”. I po tych słowach wsadziła głowę z powrotem do środka.
„Chcesz ukraść trochę, kiedy ona nie patrzy?” Mój tata zaproponował, zyskując ode mnie chytry uśmiech.
Zachichotałem. „Wiesz, że nas złapie, prawda?”. „Nie, jeśli będziemy biec wystarczająco szybko”. Mój tata wzruszył ramionami, ale na jego ustach pojawił się uśmiech. „Jak na starego człowieka, wciąż jestem szybki”. „Żadne z nas nie będzie szybkie, jeśli będziemy dalej jeść jej słodycze”. Zachichotałem, zrywając kolejną martwą roślinę.
Tata zmarszczył brwi. „Masz z pewnością rację”.
Rozmawialiśmy o niczym, wyrywając martwe rośliny z ogrodu mojej mamy. Wyciągnęliśmy małe sadzonki z pojemników i zasadziliśmy je w ziemi, którą kupiła moja babcia. Minęły godziny i w końcu skończyliśmy. Spojrzałem na teraz już żywy ogród i się uśmiechnąłem.
„Mamie by się to spodobało”. Uśmiechnąłem się do taty, wskazując na rozrzucone gardenie.
Mój tata zaśmiał się i powiedział: „Byłaby zaskoczona, widząc nas pracujących w ogrodzie”.
„Prawdopodobnie by się wkurzyła i powiedziała, że robimy to źle”. Oboje śmialiśmy się, aż łzy zaczęły nam palić oczy.
Trudno było się dogadać z mamą, ale to nie zmieniło miejsca, jakie zajmowała w moim sercu.
Babcia zawołała nas do środka i podała każdemu kanapkę, paczkę chipsów i napój gazowany. Po zjedzeniu jedzenia wyszedłem z powrotem na zewnątrz.
Błądząca myśl przeszła mi przez głowę i przypomniałem sobie kąpielisko, do którego chodziliśmy z Tylerem. Nigdy nikomu o nim nie mówiliśmy, trzymaliśmy to między sobą. Było to jedno z najbardziej magicznych miejsc, jakie kiedykolwiek widziałem. Było ukryte głęboko w lesie, z dala od jakiejkolwiek ścieżki. Najlepsze w kąpielisku było to, że patrole nigdy nie zbliżały się na tyle, by je znaleźć.
Impulsywnie odwróciłem się i ruszyłem w kierunku lasu. Minąłem niezliczone domy i kilka sklepów, aż budynki stały się znacznie rzadsze. Przeszedłem przez ulicę i przeszedłem przez plac zabaw dla dzieci. Rozejrzałem się, by upewnić się, że nikt nie patrzy, i wślizgnąłem się do lasu.
Po prawie trzydziestominutowym spacerze przez las usłyszałem szum płynącej wody.
Moja twarz rozpromieniła się uśmiechem, gdy spojrzałem na kąpielisko. Wyglądało jeszcze lepiej niż wcześniej. Woda była krystalicznie czysta. Wodospad na górze ryczał, rozpryskując się na powierzchni stawu.
Tyler i ja spędziliśmy niezliczone lata wymykając się na kąpielisko.
Kiedy spojrzałem na to miejsce, wszystkie towarzyszące mu wspomnienia wskoczyły mi do głowy. Byłem zaskoczony, jak szczęśliwy się czułem. Zajęło mi prawie sześć miesięcy, aby całkowicie zapomnieć o Tylerze, ale teraz, kiedy to zrobiłem, byłem całkowicie spokojny.
„No więc, zamierzasz tu po prostu stać i się na to gapić?” Maya mnie drażniła.
Zachichotałam, rozebrałam się do stanika i bielizny, a następnie oparłam ubranie o jedno z wielu drzew.
Wdrapałam się na szczyt wodospadu i wskoczyłam do wody z podekscytowanym piskiem. Chłodna woda cudownie działała na moją rozgrzaną skórę. To zdecydowanie był najlepszy sposób na ochłodzenie się po godzinach pracy w ogrodzie.
Przepłynęłam pod wodospadem i chichotałam, gdy woda przelatywała mi nad głową, sprawiając, że kosmyki włosów przykleiły mi się do twarzy.
Wziąłem głęboki oddech wilgotnego powietrza wokół mnie. Zapach zawsze był jedną z moich ulubionych części ukrytego kąpieliska. Pachniał czystą wodą i wilgotną ziemią.
Podpłynąłem do jednej z dużych skał wystających z wody i wciągnąłem się na nią. Skała miała idealny rozmiar i kształt, aby się na niej położyć. Woda sięgała mi do kolan, zanurzając moje stopy w chłodnej głębi.
Moje myśli wróciły do czasów, gdy Tyler i ja tu przychodziliśmy. Mieliśmy tu kilka naprawdę intensywnych sesji całowania się i od czasu do czasu pozwalałam mu wędrować rękami po moim ciele. Na szczęście nigdy nie zaszliśmy dalej.
Pozwoliłam myślom wędrować i byłam zaskoczona, gdy Alpha Asher pojawił się w moich myślach. Chociaż ten facet irytował mnie bez końca, fajnie było go wkurzać. Pomyślałam o tym, jak wyglądał dziś rano, jak jego gniew sprawiał, że był jeszcze bardziej seksowny.
Otrząsnęłam się z zamyślenia, gdy uświadomiłam sobie, że moja dłoń przesunęła się znacznie niżej po moim ciele, przesuwając się wzdłuż wilgotnej szpary.
Podczas gdy mój mózg wzdrygał się na myśl o dotknięciu Alfy Ashera, minęło już tak dużo czasu, odkąd ostatni raz sprawiałam sobie przyjemność. Westchnęłam cicho, gdy mój palec przesunął się po moim łechtaczce.
Moje ciche jęki wypełniły cichy las, a ja oddałam się doznaniom wypełniającym moje ciało. Pozwoliłam palcowi wślizgnąć się do środka mojej cipki, delikatnie pompując go do środka i na zewnątrz, gdy ciśnienie w moim rdzeniu zaczęło narastać.
Moja głowa podskoczyła do przodu na dźwięk szeleszczących krzaków. Napisałem, że to jeleń albo jakieś inne zwierzę. Chłodna woda zrobiła się gorąca, gdy Alpha Asher wkroczył w pole widzenia, jego toffi-kolorowe oczy zawirowały złotem.
Zaparło mi dech w piersiach i nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem. Jak do cholery mnie tu znalazł? Czy mnie śledził?
Wyszarpnęłam rękę z majtek i wślizgnęłam się do wody. Serce waliło mi w piersi na myśl, że mnie złapie, ale nie potrafiłam określić, czy to wstyd, czy podniecenie. Zanurzyłam się w wodzie aż po obojczyki, nie spuszczając wzroku z jego twarzy.
„Wyjdź z wody, Lola.” Jego szorstki głos rozkazał mi, a ja poczułam, jak mój rdzeń się zaciska.
Spojrzałem na niego uparcie, zastanawiając się, co on sobie myślał, że robi. Nie byłem w błędzie. Po prostu zajmowałem się swoimi sprawami, cieszyłem się sobą i wodą. To on przyszedł i zakłócił mój spokój.
„Lola.” W jego głosie zabrzmiało ostrzeżenie. Już i tak wystawiałam jego cierpliwość na próbę, choć nie miał jej już zbyt wiele.
„Wyjdź z wody”. Warknął, jego umięśnione ciało było napięte. Trochę relaksu dobrze mu zrobi.
Spojrzałem na jego boską twarz. „Nie”.
„Nie?” Podniósł brwi, a jego oczy przypalały moją skórę. Brzmiał, jakby nigdy wcześniej nie słyszał tego słowa.
„Czy się jąkałem?” Moje spojrzenie szybko zmieniło się w uśmieszek, gdy poczułem gniew, który od niego emanował. Każdy inny wilk już by się kulił ze strachu, zastanawiam się, dlaczego ja byłem inny .
Jego głos przybrał ten spokojny ton, ten, który sprawił, że przeszły mnie ciarki po plecach. „Czy już zapomniałeś, co ci powiedziałem dziś rano?”
Mój uśmieszek stał się głębszy. „Nie zapomniałem, po prostu uznałem, że mnie to nie obchodzi”.
„Wyjdź z wody, Lola.” Jego oczy były teraz o wiele bardziej złote. „To ostatni raz, kiedy się powtórzę.”
Pozwoliłem sobie przyjrzeć mu się w tym momencie. Jego czarna koszulka przylegała do każdego zagłębienia mięśni, podczas gdy jego bicepsy walczyły, by uwolnić się z materiału.
„Jeśli chcesz, żebym wyszedł, będziesz musiał przyjść i mnie wyciągnąć”. Wzruszyłam ramionami. Nie było mowy, żeby wszedł tutaj i mnie wyciągnął. Prawdopodobnie po prostu by wyszedł i skonfrontował się ze mną później. Ile gróźb by mi rzucił, zanim faktycznie coś zrobił?
Prawie zakrztusiłam się powietrzem w płucach, kiedy ruszył do przodu, wchodząc do wody, jakby jej tam nie było. Byłam wdzięczna, że moje piersi i tors były zanurzone, jedyne, co było widoczne, to moja szyja i twarz.
„Nie waż się” – ostrzegłam go, pozwalając sobie odsunąć się od niego.
Przeciął wodę, jakby jej tam nie było. Wydałam z siebie wściekły jęk, gdy złapał mnie gwałtownie i przerzucił przez ramię.
„Spuść mnie, natychmiast!” krzyknęłam do niego, pozwalając moim pięściom walić w jego głupie, rzeźbione plecy. Gniew bulgotał w moich żyłach, gdy szedł przez wodę, trzymając mnie na ramieniu. Jaki miał powód, żeby za mną podążać i mnie dręczyć?
Alpha Asher szedł przez wodę, jakby jej tam nie było. Poczułam, jak moje nagie plecy uderzają o szorstką korę drzewa i wiedziałam, że jeśli spojrzę, zobaczę mnóstwo zadrapań.
Podniosłam ramiona, by zakryć klatkę piersiową, przeklinając samą siebie za to, że nie założyłam biustonosza, który zapewniałby trochę więcej zakrycia. Fioletowy koronkowy biustonosz push-up, który miałam na sobie, złączył moje piersi i sprawił, że nie dało się ich nie zauważyć.
„Nie zasłaniaj się przede mną”. Warknął, szarpiąc moje dłonie w dół, tak że były przy moich bokach. Spojrzałam w jego złote oczy, szukając w nich jakiegokolwiek ruchu. Jego oczy pozostały skupione na moich, nawet nie spojrzał na moją klatkę piersiową.
„Co ty robiłaś, Lola?” Warknął, a moje imię wypowiedział jak uwodzicielska piosenka.
Zająknęłam się, szukając odpowiedzi. Trudno było myśleć, kiedy stał tak blisko mnie, moje piersi naciskały na jego tors, gdy uwięził mnie przed drzewem.
„Nie mam pojęcia, o czym mówisz”. Odpowiedziałam, próbując odsunąć się od niego i drzewa, ale złapał mnie za ramię i szarpnął z powrotem na miejsce. Nie mogłam walczyć z pulsowaniem między nogami ani z nagłą wilgocią, która przesiąkła moje majtki.
„Będziemy udawać głupich, co?” Maya uśmiechnęła się w mojej głowie.
Pochylił się wystarczająco blisko, abym mogła poczuć jego oddech. Woda kapała z jego brody, lądowała na mojej skroni i spływała po moim policzku.
„Robiłeś straszny hałas jak na kogoś, kto nie wie, o czym mówię”. Warknął i tym razem nie mogłam się oprzeć chęci spojrzenia w dół na jego usta. Moja cipka znów zaczęła pulsować, a ja czułam wilgoć pokrywającą wewnętrzną stronę moich ud.
Zauważył moje zachowanie i warknął.
„Spójrz na mnie.” Zażądał, chwytając mnie za brodę swoją dużą dłonią.
Oderwałam wzrok od jego miękkich ust i wpatrywałam się w jego złote oczy. Jego oczy stwardniały i mogłam stwierdzić, że pokonał gniew. Jego następne słowa zostały wypowiedziane spokojnym głosem, ale jego oczy zawierały wszystkie emocje, których nie chciał przekazać.
„Ostrzegałem cię, prawda?” Jego spokojny głos sprawił, że na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, a ja nie mogłem powstrzymać drżenia, które mną wstrząsnęło.
„Co ty robisz!” warknęłam, gdy wcisnął udo między moje nogi. Prawie wrzasnęłam, gdy poczułam, jak jego ręka przesuwa się po mojej zakrytej cipce, wysyłając przyjemność w dół moich nóg.
W jego głosie wciąż brzmiał przerażający spokój: „Kończę to, co zaczęłaś, Lola. Mówiłem ci niezliczoną ilość razy, że zostaniesz ukarana za swoje nieposłuszeństwo”. Jakoś wiedziałam, że to nie jest takie proste.
Próbowałam odtrącić jego dłoń, gdy jego palec spoczął na mojej pokrytej cipce. Jego oczy płonęły złotem, gdy brutalnie złapał moje nadgarstki i przycisnął je do mojego brzucha.
Jakiekolwiek inne słowa utknęły mi w gardle, gdy Alpha Asher zaczął pocierać mój pokryty łechtaczkę. Zacisnęłam usta, powstrzymując jęk, który narastał mi w gardle. Nie mogłam pozwolić mu myśleć, że mi się to podoba.
Jego złote oczy nie spuszczały moich, gdy cały czas masował mój pulsujący łechtaczkę przez bieliznę.
Czułam presję w swoim łonie i z trudem utrzymywałam spokój, zbliżając się coraz bardziej do rozkoszy.
„Proszę”. Słowo uciekło z moich ust, czułam, jak moje nogi drżą, gdy zbliżałam się do mojego org**mu.
Głos Alfy Ashera był nadal spokojny, gdy spojrzał mi w oczy, „Co to było, Lo la? Chcesz, żebym kontynuował?” Zmniejszył nacisk na mój łechtaczkę i zaczął odsuwać rękę.
„Tak, proszę.” Nie mogłem już dłużej kontrolować swoich ust.
Alpha Asher wyjął rękę z moich mokrych majtek i odsunął się, a jego płonące oczy wpatrywały się w moją zarumienioną twarz.
„Pomyśl o tym następnym razem, kiedy otwarcie mi nie posłuchasz”. Jego głos był twardy. Patrzyłam drżącymi nogami, jak podnosił moje ubrania z ziemi i rzucał je we mnie.
„I ubierz się.” – zażądał spokojnie, odchodząc.
Poczekałem kilka minut, aż upewniłem się, że odszedł, i zsunąłem się na ziemię.
„Kurwa.” Wydechnąłem, zastanawiając się, czy sobie tylko wyobraziłem, co się stało.
Zastanawiałam się, czy robił to każdej kobiecie, która mu nie posłuchała, i nie mogłam powstrzymać grymasu, który pojawił się na mojej twarzy. Mimo że kazałam mu przestać, moje ciało zachowywało się, jakby było najgorętszą rzeczą na świecie.
Siedziałam pod szorstkim drzewem w staniku i bieliźnie. Jedyną rzeczą, która powstrzymywała mnie przed poddaniem się myśli, że sobie to wszystko wyobraziłam, było pulsujące uczucie wydobywające się z między moich nóg.
Tylko jednej rzeczy byłem pewien na sto procent: znów miałem zamiar sprzeciwić się Alfie Asherowi.