Rozdział 92 - Alicja
„Och, panie Bianchi, tak miło pana znowu widzieć.”
W obliczu tego fałszywego śmiechu mężczyzny stojącego przed nią i jej mężem, Alice z trudem powstrzymała się od uśmiechu, trzymając mocno rękę na ramionach Massimo. Ze wszystkich rzeczy, których się spodziewała, że będzie musiała zrobić na kolejnej imprezie, na której Dante i Massimo będą próbowali porozmawiać z Micahem Griffinem, ostatnią rzeczą, jakiej Alice się spodziewała, było powstrzymanie męża przed pozostawieniem kilku ważnych osobistości z Wyższej Klasy rozmawiających ze sobą.
„Zawsze miło poznać twoją rodzinę, senatorze Bingley.” starała się brzmieć tak przyjaźnie, jak to możliwe. „Dzięki dobrym życzeniom od was wszystkich, Massimo wraca do zdrowia znacznie szybciej, niż lekarze mogliby sobie wyobrazić. Możesz być pewna, że wkrótce znów go zobaczysz nie tylko na przyjęciach, ale także w firmie Bianchi. Zgadza się, kochanie?” Alicja zachęcała Massimo do mówienia, chociaż wyraźnie nie zwracał uwagi.