Rozdział 60 - Alicja
„Bardzo dobrze, Alice. Nie zajdziesz daleko”. Massimo mruknął, gdy Alice wpychała jego krzesło przez drzwi do gabinetu doktora Lewisa. „Poproś Josiaha, żeby cię gdzieś zabrał. Po prostu bądź tu za półtorej godziny”. „Jesteś pewna, że chcesz, żebym została? Mogę pomóc w czymś…” – zaproponowała, szykując się do zdjęcia mu płaszcza, ale Massimo pociągnął za marynarkę, jakby próbowała go całkowicie rozebrać.
„Zawsze dobrze jest mieć przy sobie członka rodziny, Massimo” – powiedział dr Lewis, wyglądając na bardziej zrelaksowanego niż kiedykolwiek wcześniej, jaką widziała go Alice. „Jesteś pewien, że nie chcesz...?”
„Co się stało z tajemnicą lekarską?” warknął Massimo, brzmiąc teraz naprawdę wściekle „Chcę to zrobić sam. Której części nie zrozumiałeś?”