Rozdział 188 - Massimo
„Słuchaj...” Massimo zmusił się do przełknięcia gniewu i zachowania spokoju, nie puszczając płaszcza Millicent. „Chcesz pieniędzy, prawda? Dam ci tyle, ile chcesz. Po prostu pozwól mojej córce odejść...”
„Och, dasz mi o wiele więcej niż myślisz.” – zaśmiał się drań. „Obiecuję, że niedługo otrzymasz żądanie okupu. Teraz…” – opuścił broń na kolano Millicent. „Policzę do trzech i jeśli jej nie puścisz, to…”
„Tato..!” Millicent jęknęła przerażona, co zdawało się tylko rozwścieczyć porywacza.