Rozdział 65
Spojrzałem w górę i zobaczyłem Adama rzucającego się na moją partnerkę. Podskoczyłem i złapałem go, zanim do niej dotarł. Powiedziałem: „Dotkniesz jednego włosa na jej ciele, a rozszarpię cię na strzępy. Moja partnerka nie zostanie skrzywdzona w wojnie, w której nie może walczyć. Wyprowadziłem go na korytarz i powiedziałem strażnikom: „Zabierzcie go do lochu”. Wtedy pomyślałem o czymś: „Zamknijcie go dwie cele od Diany”, powiedziałem im. Nie mogę pozwolić, żeby którykolwiek z nich próbował pomóc drugiemu uciec, a chcę, żeby Adam mógł usłyszeć to pieprzone jęczenie. Jak do cholery mógł z tym żyć? Nie ma to znaczenia. Pozwolę mojej partnerce zdecydować o jego losie.
Poza tym jesteśmy w środku wojny. Chyba jego Beta teraz dowodzi wszystkimi. Nadal walczą. Myślę, że link Beau.
M: Właśnie znalazłem Adama w pokoju Avery'ego. Strażnicy zabierają go do lochów. Jak tam jest?