Rozdział 36
Mój tata parsknął śmiechem i powiedział: „Alpha Dakari nie jest wystarczająco ważny, żeby się dla niego przebierać?” Powiedziałem: „Nie. Nie, kiedy próbuje mnie złapać, żeby móc mnie użyć jako broni”. Daniel się śmieje: „To mi pasuje. Wolałbym, żebyś się dla mnie przebrała”. Przewracam oczami: „Oczywiście. To oczywiste. Poprosiłem Yarę, żeby spróbowała porozmawiać z ich wilkami bez ich wiedzy i dała nam znać, czy czeka nas zasadzka po spotkaniu. Zamierza też spróbować dowiedzieć się, jaki jest plan Alpha Dakari”.
Tata mówi: „To naprawdę dobry pomysł. Prawdopodobnie przydałoby nam się też trochę dodatkowej ochrony”. Daniel mówi: „Już się tym zajmuję. Sześciu moich ludzi czeka na nas na zewnątrz, a rada będzie miała swoich. Będziemy mieć małą armię na zewnątrz pokoju. Czy Yara będzie się z nami komunikować również podczas spotkania”? Powiedziałem: „Tak. Powie twoim wilkom wszystko, co odkryje, gdy to znajdzie”. Daniel objął mnie i powiedział: „Dokładnie tak myśli Luna. Będziesz taka dobra dla mnie i mojego stada. Nie obchodzą mnie twoje moce. Jesteś po prostu taka bezinteresowna”. Mój tata i Kyra zgadzają się, gdy wszyscy idziemy do sali konferencyjnej.
Gdy wchodzimy do sali , od razu rozpoznaję Ely i macham do niego. Pytam go: „Będziesz tutaj podczas spotkania?” Uśmiecha się i mówi: „Alfa myślał, że to pomoże ci poczuć się jeszcze bezpieczniej”. Powiedziałem: „Miał rację, myśląc tak. Czuję się bezpiecznie, gdy jest blisko, ale świadomość, że ma wsparcie w pokoju z nami, pomaga jeszcze bardziej. Dziękuję”. Kiwnął głową i powiedział: „Wszystko dla mojej Luny”.