Rozdział 16
Wchodzimy na stację benzynową, a Kyra mówi: „Wybierz swoją truciznę. Ja kupuję, solenizantka”. Myślę, że czysta czekolada jest dla mnie najlepsza, więc biorę tabliczkę czekolady king size, nic więcej w środku... tylko czysta czekolada. Kyra patrzy na nią i mówi: „Załatwione. Mam tylko nadzieję, że nie rozchorujesz się przed dzisiejszą zabawą”. Kręcę głową, czekając, aż zapłaci za nią i mówię: „Nie ma mowy. Planuję, żeby to trwało cały dzień”. Ona się śmieje i idziemy do szkoły.
Gdy tylko weszliśmy do szkoły, wszyscy zaczęli nas omijać. Gdy szliśmy korytarzem do naszych szafek, wyglądało to jak rozstępujące się fale. Spojrzałam na Kyrę z zakłopotaniem, a ona powiedziała: „Ludzie musieli o nas słyszeć wczoraj wieczorem”. Rozejrzałam się i powiedziałam: „Och, cóż. Naprawdę mnie to nie obchodzi. To się skończy”. Tylko one, spojrzałam w górę i zobaczyłam balony. Doszłam do swojej szafki i miałam na niej wielki napis, na którym było napisane: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SUKO! DZIŚ UMRZESZ!
Zdejmuję balony i napis. Kyra i ja przebijamy balony i wyrzucamy je. Robię zdjęcie napisu i wysyłam je do naszych ojców i Adama. Tata odpowiada pierwszy.