Rozdział 260 Jeszcze jedno wyzwanie
Punkt widzenia Sylwii:
Powiał silny podmuch wiatru, przynosząc ze sobą słaby zapach krwi zmieszany z zimnym zapachem lukrecji — zapach Rufusa.
To dowodziło, że Rufus był w środku dworu. Sytuacja była zła. Stałem się jeszcze bardziej niespokojny i mocno potrząsnąłem bramą, próbując wejść, ale brama była szczelnie zamknięta od zewnątrz. Najwyraźniej ktoś chciał się upewnić, że Rufus nie wyjdzie.