Rozdział 185 Wydostawanie się z okrążenia
Punkt widzenia Sylwii:
Oczy szarego wilka były dzikie. Na czworakach sięgał do pasa przeciętnej osoby. Jego wielki ogon machał jak miotła. Widziałem, że porusza się zwinnie. Nie stanął ze mną twarzą w twarz, ale poruszał się chaotycznie, nie pozwalając mi przewidzieć, co zrobi dalej. To sprawiło, że byłem podatny na wpadnięcie w każdą pułapkę, jaką mógł wymyślić, co mnie nie zaskoczyło. Wiedziałem od początku, że ten jest również tak inteligentny.
W tym momencie Omar wyskoczył, przedzierając się przez stado wilków, w którym się znajdował. Silny wiatr wiał w jego kudłate futro, sprawiając, że wyglądał majestatycznie. „Ten jest mój”.