Rozdział 68
Jeśli Alpha Asher był zaskoczony słowami Wampira, nie dał tego po sobie poznać. Twarz Alfy Ashera pozostała niewzruszoną maską, w jego oczach błyskało niezainteresowanie. Zastanawiałem się, jak udało mu się zachować spokój i ile czasu zajęło mu dopracowanie tej techniki.
Alpha Asher leniwie przesunął wzrokiem po Wampirze, jego twarz miała neutralny wyraz. Wyostrzyłem rysy twarzy, mając nadzieję, że będą wyrażać ten sam brak zainteresowania.
Podczas gdy moje serce waliło jak młotem, skrupulatnie sprawdzałem stabilne regały z książkami w mojej głowie. Każda myśl i wspomnienie były bezpiecznie schowane, oprawione w skórę i upchnięte na półce. Zanim zdążyłem się zastanowić, czy mężczyzna był pełnokrwistym wampirem, poczułem, że ktoś wkracza do mojego umysłu. Wyraźnie jak dzień, obserwowałem, jak kruczowłosy wampir przechadzał się po moim umyśle. Jego paznokcie drapały grube dębowe regały z książkami. Czułem irytujące drapanie z tyłu głowy, swędzenie, którego nigdy nie mogłem podrapać.