Rozdział 195
Uśmiech taty nie zelżał, pozostał nienaruszony, gdy podnosiłam szczękę z podłogi. Zachichotał, dźwięk był ciepły i gardłowy, gdy ciągnął Florę na swoją stronę.
Kobieta o miłych oczach i miękkich lokach uśmiechnęła się do mnie, jej różowe usta pasowały do płatków na sukience, którą miała na sobie. Była wyraźnie zdenerwowana, kręciła palcami i z zainteresowaniem rozglądała się po kuchni. Poczułam się trochę winna, biorąc pod uwagę, że tak naprawdę nie powiedziałam Florze więcej niż kilka słów. Ostatnią rzeczą, jaką chciałam, żeby pomyślała, było to, że mam problem z tym, że ona i mój tata są przyjaciółmi. „To wspaniale, tato! Jesteś jak zupełnie nowa osoba, ale jak to się stało?” musiałam zapytać, zerkając na babcię, gdy wydała z siebie jakiś dźwięk.
Nic nie powiedziała, aktualnie pochylona, gdy wypełniała naszą lodówkę domowymi słodyczami. Na półkach stały pojemniki Tupperware, a z daleka mogłam dostrzec kilka porcji ciasteczek, a nawet talerz brownie. Później musiałam się wymknąć i ukraść kilka, zanim Asher i Zeke pochłoną je wszystkie.