Rozdział 194
Rowena otworzyła drzwi, gdy zapukaliśmy, i natychmiast zabrała Ashera do gabinetu, aby przeskanować go pod kątem uroków, zaklęć lub klątw. Wskazała mi górę, gdzie była Cordelia, a gdy wchodziłem po schodach, szukałem słów, które mógłbym powiedzieć. To był przypadek, kradzież książki, ale gdy ją miałem, świadomie rzuciłem czar z jej stron.
„Wejdź, Lola”. Cordelia zawołała, odwrócona do mnie plecami, gdy grzebała w starym kufrze w swojej sypialni. Były tam stosy magicznych podręczników, całe ukoronowanie kolekcji Cordelii na przestrzeni lat. Większość z nich dostała od swojej rodziny, ale była też garstka, którą zdobyła od wpływowych przyjaciół i dalekich kuzynów. Powiedziała mi wcześniej, że zaczarowała pudełko, aby zniknęło, gdyby ktoś próbował się do niego włamać.
Kiedy wszedłem do jej sypialni, która była kokonem gobelinów i powiewających tkanin, właśnie zatrzasnęła wieko. Bransolety na jej nadgarstkach brzęczały, uderzając o siebie, grając tę samą melodię, co liczne amulety na jej szyi. Jej siwiejące włosy były splecione w warkocze, spływające po ramieniu, aż do talii.