Rozdział 54 - Massimo
Gdyby pewnego dnia ktoś powiedział Massimo, że będzie nadzorował przyjęcie dla dzieci z taką samą starannością, z jaką nadzorował projekty swojej firmy, prawdopodobnie śmiałby się godzinami. A jednak stał tam, pośrodku ogrodu swojej farmy, obserwując, jak wszyscy pracownicy kończą składać zabawki, zapełniać wózki z jedzeniem i dekorować każdy cal swojej posiadłości na urodziny Millicent.
„Czy to nowy tatuś Millie?” zapytał dziecięcy i przestraszony głos, a Massimo kątem oka zauważył trójkę dzieci, które już przybyły na przyjęcie i obserwowały go, blisko swoich matek, szepcząc do siebie „Dlaczego siedzi na krześle z kółkami? Czy to dlatego, że lubi jeździć samochodami?”
„Czy mogę mieć takie ładne krzesło jak jego, mamusiu?” – zapytała inna mała dziewczynka, chwytając mamę za spódnicę.