Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 78

„Dylan wiele przeszła, chcę tylko, żeby była bezpieczna”. Dyplomatycznie i dokładnie. On po prostu próbował się mną opiekować, za co byłam szalenie wdzięczna, gdyby nie on, już bym się kompletnie załamała. Był moją skałą.

„To jakiś żart, prawda?” Teraz robiło się trochę wrogo. Carlos był śmieszny. Skończy w gorszym stanie niż ja, jeśli utrzyma takie nastawienie. „Jesteśmy jedynymi ludźmi w całym pałacu, a ty próbujesz ją chronić? Ona nie jest bezpieczna, wcale, dopóki tu jest, jest i zawsze będzie celem”. Cóż, musiałam się zgodzić, nikt nie mógł mnie chronić. Najwięcej, co Lewis mógł zrobić, to mnie pocieszyć, kiedy działo się coś gównianego. Co, jak przypuszczam, robił. „Zapomniałaś, gdzie jesteśmy?” Odwrócił się bezpośrednio do mnie i zadał mi swoje pytanie, jakbym była kompletnie idiotką, co tylko mnie rozwścieczyło.

„Carlos, to wystarczy!” Miałam serdecznie dość słuchania, jak mówi. „Wiem dokładnie, gdzie jesteśmy, prawdopodobnie widziałem więcej pałacu niż ty! Wiem też, że dopóki król jest nieobecny i nic mi nie może zrobić, zamierzam się zrelaksować tak bardzo, jak to możliwe. Musiałem znaleźć pocieszenie w jakiejkolwiek formie, a to przyszło od Bety Lewisa”. Wykrzyczałem tylko, by zobaczyć, jak twarz rebelianta opada, gdy na mnie spojrzał. „Mam już dość tego, że ktoś mi mówi, co mogę, a czego nie mogę robić, żaden Lycan ani człowiek nie może mi powiedzieć, jak mam sobie radzić, gdy tu jestem. To moja decyzja”. Obserwowałem, jak obaj mężczyźni patrzą na siebie w szoku po moich słowach, ale w końcu obaj skinęli głowami. „Carlos, nie gadaj za dużo, skoro już wyszedłeś z lochu. Partner czy nie, i tak zostaniesz poważnie ranny, jeśli przyłapią cię na mówieniu czegoś, czego nie powinieneś. Rodzina królewska nie przyjmuje tego, że ktoś cię lekko traktuje”.

تم النسخ بنجاح!