Rozdział 55
Dylan POV
Sposób, w jaki król pokazał mnie tłumowi, był zupełnie inny niż miesiąc temu, kiedy po raz pierwszy ogłosił mnie światu. Wtedy zrobił się trochę fizyczny i zranił mnie, ale ostatnio pokazał mnie z pewną dumą, upewniając się, że świat wie, że jestem jego. Tym razem jednak pokazał mnie z obrzydzeniem i zniechęceniem.
Błyski aparatów błyskały mi w twarz, gdy wszyscy próbowali uchwycić mój wygląd. Brązowy strój z worka na ziemniaki wisiał na moim niedożywionym ciele, a prawie każdy centymetr widocznej skóry był usiany bliznami, skaleczeniami i siniakami. Byłam w stanie.