Rozdział 50
Dylan POV
„Panna Riley?!” Moja głowa spotkała się z głową rodziny królewskiej, gdy wszyscy gapili się na mnie, gdy siedzieliśmy i jedliśmy śniadanie. Czy ktoś zadał pytanie czy coś? Chyba zasypiałam przy stole, nie zmrużyłam oka ostatniej nocy po ostatnim gwałcie, którego zostałam poddana. Było jeszcze gorzej, gdy dostałam okres dziś rano, chociaż było to w pewnym sensie ulgą, że nie byłam w ciąży z dzieckiem tego bękarta, poza tym mam szczęście, może jego pływaczki są słabe. Mam na myśli, że gwałci mnie bez zabezpieczenia odkąd tu przybyłam, to naprawdę cud, że nie miałam trwałych konsekwencji.
„Kiedy oboje ukończycie rytuał godowy?” Król wiele razy wspominał, gdy przebywałem w lochu, że królowa wdowa robi się niespokojna. Ciągle mówił mi, żebym pozwolił mu mnie oznaczyć, ale jak już wiele razy mówiłem, wolałbym umrzeć.