Rozdział 84
Król Josh POV
3 i pół tygodnia temu...
Kiedy już całkowicie usiadłem w samolocie, westchnąłem. W ogóle nie podobała mi się ta sytuacja, nie mogłem zrozumieć, dlaczego moja bogini, dana mi partnerka, nie mogła po prostu ze mną pojechać. Jasne, trochę bolało, ale można by pomyśleć, że lekarz po prostu dałby jej coś, co by ją znieczuliło, dopóki nie wyzdrowieje na tyle, ale nie, musiałem ją zostawić. Była niezwykle nieprzewidywalna, mogła potencjalnie zrobić sobie krzywdę, a nawet gorzej. Zostawienie jej było najtrudniejszą decyzją, jaką kiedykolwiek musiałem podjąć, a teraz, gdy jej tu nie było, poczułem się pusty.