Rozdział 76
„Rozumiem, co musisz czuć, zapewniam cię, że możesz swobodnie ze mną rozmawiać”. Obserwowałem, jak twarz Carlosa opada, a jego głowa pochyla się.
„Będę uważać na swój język, lordzie beta, ale proszę nie mów Lorelli”. Widziałam, jak Carlos zaczyna się trząść, gdy jego oczy pozostały na podłodze przed Lewisem, był przerażony swoją partnerką, co ona mu zrobiła? Myślałam, że jest po prostu więźniem, który ewidentnie okazjonalnie podejmuje aktywność fizyczną, ale jego strach mnie martwił.
„Hej” – delikatnie położyłam dłoń na drżącym ramieniu mężczyzny i stanęłam przed nim, co skłoniło go do podniesienia głowy. „Nie masz powodu, żeby mi ufać, ale tutaj jesteś bezpieczny. Beta Lewis, nikomu nic nie powiesz”.