Rozdział 326
Mój wzrok przesunął się z alfy na byłego lorda betę i skinąłem głową, doskonale rozumiejąc, dlaczego Gilliard powiedział, że nie możemy podróżować razem.
„To byłoby obnoszenie się z naszym związkiem przed ludźmi, którzy wierzą, że ja i król jesteśmy skazani na zagładę”. Powiedziałem, spotykając się z wyrazem szoku na twarzy Gilliarda, ale jednocześnie pod wrażeniem, że zrozumiałem. „Lewis, byłeś prawą ręką króla przez lata, ale nagle jesteś tutaj, ze mną. Nasz zapach jest wystarczająco zły, ale gdybyśmy pojawili się przed stadem prosząc o akceptację i pomoc, byłoby to jak cios w twarz”.
„Dokładnie ... Oboje będziecie musieli iść, ale oboje będziecie musieli udać się do różnych dzielnic. Królowa Luna ma rację Lewis, byłeś królewską betą króla, masz równe szanse na przekonanie ludzi do rebelii, ale z różnych powodów”. Gilliard stwierdził, sięgając do biurka i wyciągając mały folder, przesuwając go w stronę Lewisa po sprawdzeniu jego zawartości. „Musisz wyjaśnić, dlaczego opuściłeś pałac, pomijając część o twojej więzi partnerskiej z Dylanem. Przekazując tylko informacje poufne, które znasz, informacje, które mogłyby wpłynąć na poglądy stada Lycanów”.