Rozdział 70 Ogłoszenie
Punkt widzenia Blaira
Następnego dnia znalazłem się w rozległych ogrodach dziedzińca rezydencji Hemingwaya, gdzie moja matka przygotowała stół, herbatę i ciasta. Jednak obecność strażników ze wszystkich stron sprawiła, że poczułem się nieswojo i skrępowany. Ponowne zobaczenie Ericka, tym razem w tak formalnym otoczeniu, sprawiło, że poczułem się jeszcze bardziej zawstydzony. Obecność strażników ze wszystkich stron jasno pokazała, że nie jestem wolny od kontroli.
„Dlaczego nie możemy pójść do restauracji?” – zapytałem mamę dziś rano, kiedy usłyszałem nowinę o przyjeździe Ericka.