Rozdział 71
"Richie."
„Pani Sydney”. Odkrzyknął, a ja nie mogłam powstrzymać krótkiego, gorzkiego chichotu, który wyrwał mi się z gardła. Czy on nie nazywał mnie po prostu Sydney ostatnio? Więc o co całe zamieszanie z tą panią?
„Powiedz mi, Richie, co byś zyskał, gdybyś zatrudnił zabójcę przebranego za dostawcę, żeby mnie zabił?”