Rozdział 35
Uśmiechnęłam się, gdy dodałam ostatni szlif do bransoletki. Jęknęłam, gdy usiadłam, rozciągając ramiona i ziewając.
Westchnęłam, sprawdzając godzinę. Znów minęły godziny pracy. Ale pocieszyła mnie świadomość, że dziś wiele osiągnęłam.
Spojrzałam na naszyjnik i bransoletkę. Były przepiękne. Właściwie, przepiękne to mało powiedziane. Wyglądały jak coś nie z tej ziemi. To dzięki temu Atelier Studios stało się powszechnie znane. Zawsze lubię wkładać w każdą biżuterię to, co najlepsze, nawet jeśli zamówienia składali dupki. I to samo wpajałam naszym pracownikom w dziale produkcji.