Rozdział 18
Ogarnęło mnie niebiańskie uczucie. I po raz pierwszy odkąd oznajmiłam Markowi, że nie chcę już pozostawać z nim w związku małżeńskim, poczułam się wolna.
Po moim ogłoszeniu dziedziniec zapadł w ciszę jak z kryształu. Ich oczy przeskakiwały między Markiem i mną, a potem między tatą i mamą.
Widziałam, jak młode dziewczyny natychmiast oddają strzały. Już głęboki dekolt ich sukienek stał się jeszcze głębszy, ich rozkwitły w połowie na widoku, gdy rzucały zalotne spojrzenia na Marka. Nie winiłam ich. Prawdę mówiąc, Mark był jak diament wśród wielu mężczyzn w mieście. Kto nie byłby podekscytowany, gdyby złapać takiego mężczyznę, gdyby kiedykolwiek krążyła plotka, że wrócił na rynek?