Rozdział 70
Reszta drogi do pracy przebiegła gładko. Tak jakby wszechświat był przeciwko Richiemu; nie było już żadnych zatrzymań ruchu na drodze.
W mgnieniu oka dotarłem do firmy. Opony głośno piszczały na podłodze, gdy gwałtownie nacisnąłem stopami hamulec i niezgrabnie zaparkowałem. Rozejrzałem się za samochodem policji, gdy zamknąłem swój samochód, ale nie było żadnego z ich samochodów w pobliżu, ani nie było migotania ani dźwięku ich czerwonych i niebieskich pasów świetlnych nigdzie w pobliżu.
„Dobrze, jestem na czas” – mruknęłam do siebie i pospieszyłam do środka. Zignorowałam powitania, które otrzymałam, gdy pędziłam do windy. Wsiadłam do windy i pojechałam na piętro, gdzie znajdowało się biuro Richiego. Jadąc tam, wybrałam numer telefonu szefa ochrony.