Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 7

PUNKT WIDZENIA SYDNEY

Nie mogłam powstrzymać śmiechu, który mnie ogarnął, gdy przyjmowałam czwarte tego dnia specjalne zamówienie.

Zazwyczaj Atelier otrzymuje mnóstwo zamówień dziennie, a nasi pracownicy zajmują się tymi zamówieniami. Ale jeśli zamówienie na biżuterię miało być wykonane na zamówienie, zamówienia trafiały bezpośrednio do mnie.

Tuż na moim ekranie było zamówienie na dwa elementy biżuterii od asystenta Marka. Zostało ono uwzględnione w polu preferencji, aby „wyróżnić się” spośród wszystkich naszych biżuterii, a następnie zakończył je słowami „podaj nazwę swojego prico”.

Typowe. Tylko Mark byłby tak egoistyczny, żeby prośba brzmiała obraźliwie. To asystent Marka złożył zamówienie, ale byłem pewien, że zamówienie było w imieniu Marka. Jego asystent nie byłby w stanie pozwolić sobie na projekty Atelier robione na zamówienie dla siebie.

Obróciłem się na krześle, gwiżdżąc. „Czas zarobić dodatkowe miliony”.

Odwróciłam się z powrotem do ekranu laptopa i przeczytałam ostatnie zdanie. Mój uśmiech się poszerzył: „Och. Na pewno podam swoją cenę”.

Przez chwilę zastanawiałam się, kogo obdaruje, ale na myśl przyszła mi tylko Bel la. „Awww” – zagruchałam, ocierając sztuczne łzy, które próbowały uciec z moich oczu. Chce jej podarować dwie robione na zamówienie biżuterię na raz? To takie słodkie.

Nie było lepszego sposobu na spędzenie mojego dnia niż zamówienie od Marka. Byłem gotowy zarobić na nim fortunę. W końcu nie prosiłem o alimenty.

Gdy zastanawiałam się, ile powinnam zażądać od Marka, obracającego się na krześle, nie mogłam nie zauważyć czystej, drogiej farby na ścianach, najnowszego wbudowanego telewizora, pluszowych krzeseł...

Przestałam kręcić się na krześle i rozejrzałam się dookoła. Wszystko wyglądało tak dobrze utrzymane. Moje serce rozgrzało się z wdzięczności, nawet podczas mojej długiej nieobecności Grace nie zawiodła w utrzymaniu tego miejsca. Sprawnie prowadziła dwa biznesy sama, podczas gdy mogła z łatwością porzucić Atelier i całkowicie skupić się na sektorze mody, którym tak dobrze się zajmuje.

Potem przypomniałem sobie o jej zbliżających się urodzinach i pomyślałem, że to idealny moment, aby obdarować ją, oprócz prezentu urodzinowego, również specjalnie wykonaną biżuterią, doceniając jej ciężką pracę i wsparcie.

Mając teraz trzy specjalnie wykonane sztuki biżuterii dodane do moich oczekujących zamówień, postanowiłem wziąć się do pracy.

Najpierw zrobiłam szkic pierwszych czterech elementów biżuterii, które były prezentem na ukończenie szkoły dla jednej z córek naszego klienta, Marka i Grace. Biżuteria tej drugiej wyróżniała się. Następnie zaprojektowałam model biżuterii 3D dla wszystkich z nich. Poświęciłam dodatkową uwagę i czas na dobór koloru i kamieni szlachetnych dla Grace. Musiało być idealnie.

Kilka godzin później skończyłem projekty czterech elementów. Na krótką chwilę odchyliłem się na krześle, a moje usta wygięły się w uśmiechu, gdy | doceniałem swoje dzieło.

Wyszedłem z głowy, wydrukowałem to, co zaprojektowałem i poszedłem do warsztatu. Otrzymałem pozdrowienia od pracowników tam pracujących i odpowiedziałem im z uśmiechem.

Założyłem odpowiedni mundur i wziąłem się do pracy.

Minęły godziny, gdy zdjąłem kask z twarzy i wyłączyłem maszynę. Wypuściłem głęboki oddech i wachlowałem twarz.

Rozciągnąłem się, gdy szybko wyszedłem za drzwi. Wziąłem małą butelkę wody i wypiłem prawie połowę. Na zewnątrz było już ciemno, a ja pożegnałem się z naszymi pracownikami już kilka godzin temu.

Zawsze tak było. Zawsze daję się ponieść, kiedy projektuję tę biżuterię.

Wróciłam do środka. Podniosłam wisiorek dla Grace, zmrużyłam oczy, podziwiając to, co zaprojektowałam. Uśmiechnęłam się, obce, ale znajome poczucie spełnienia przeniknęło mnie. Westchnęłam z zadowoleniem, dawno tego nie czułam.

Poklepałem się po plecach, gdy również sprawdzałem resztę. Ułożyłem je bezpiecznie w pudełku na biżuterię, zanim spakowałem się na ten dzień.

Założyłem płaszcz i podniosłem torbę. Zgasiłem światło w pokoju kontrolnym, po czym skierowałem się do drzwi i użyłem latarki w telefonie, aby oświetlić teraz ciemne miejsce pracy.

Wydałam z siebie krótki krzyk, moje stopy zatrzymały się gwałtownie, a moja torba wylądowała na podłodze z głuchym odgłosem w moich rękach, gdy drzwi nagle się otworzyły i do środka wszedł cień.

„Sydnoy!”

Moje ramiona opadły, a nogi prawie się pode mną ugięły, gdy odetchnęłam z ulgą.

„Grace!” zawołałem tonem napomnienia. Poświeciłem latarką w jej twarz. Uśmiechała się szeroko, a ekscytacja unosiła się z niej wieloma fałdami. „Co cię tak podnieciło?” zapytałem, gdy zrobiła więcej kroków bliżej mnie.

„Chodź ze mną” – wzięła mnie za ręce i wyprowadziła was oboje na zewnątrz.

„Nie uwierzysz. Widziałam superprzystojnego faceta przy barze” – bełkotała, gdy zamykałam drzwi. „I zgadnij co? On jest Włochem”. Dosłownie podskoczyła, gdy to powiedziała, jej stopy uniosły się kilka cali nad podłogą.

Połączyła nasze ramiona natychmiast, gdy skończyłem zamykać drzwi. „Wróciłem specjalnie po ciebie. Siostra cię wspiera, prawda?!”

Śmiałem się z jej dramatyzmu. Cały ten przypływ podniecenia tylko dlatego, że zobaczyła przystojnego Włocha? Ale przyciągnąłem ją bliżej i pocałowałem w policzek.

"Pospiesz się."

„Nie musisz się martwić, co na siebie włożyć. Przyniosłam twoje stroje, więc nie będziemy musieli tracić czasu na powrót do domu” – wyjaśniła, gdy zmierzaliśmy do jej samochodu.

„Wow” – uśmiechnęłam się złośliwie, podnosząc spódnicę, którą podniosła w powietrze. Nie sądziłam, że kiedykolwiek widziałam tak krótką i seksowną spódnicę.

„Będzie ci w tym dobrze, jestem pewien.”

Spojrzała z powrotem z przedniego siedzenia. Następnie stanęła twarzą do przodu i odpaliła samochód.

Gdy pędziła do baru, z trudem wcisnąłem się w minispódniczkę w małej przestrzeni tylnego siedzenia i założyłem prosty, uroczy top, który ze sobą przyniosła. Pryskałem się perfumami, które miałem w torbie – ich zapach był niebiański – aż oboje zaczęliśmy kaszleć i chichotać.

Gdy doszliśmy do baru, założyłam czarne szpilki, które miałam na sobie w pracy, i poprawiłam strój.

W barze było tak dużo energii, że neonowe światła nieco ukrywały beztroskich klientów baru, którzy bezmyślnie i szaleńczo kołysali się w rytm hip-hopowych dźwięków.

Nieświadomie kiwnęłam głową w rytm muzyki, gdy weszliśmy do środka. Grace rozglądała się dookoła, marszcząc brwi.

„Och” – skrzywiła się – „nie mogę go znaleźć”.

„Ten gorący facet?” Musiałem krzyknąć, żeby mogła mnie usłyszeć, mimo głośnej muzyki.

Skinęła głową, ale nadal się rozglądała.

Dotknąłem jej ramienia, żeby stanęła twarzą do mnie. „Nie martw się, kochanie”. Potem podniosłem ręce w powietrze. „Włoch czy nie”, jęknąłem w talii i puściłem do niej oko. „Przetańczmy całą noc”.

Natychmiast jej twarz się rozjaśniła i również wyrzuciła ręce w powietrze. Oboje przetańczyliśmy się na parkiecie, ale nie wcześniej niż wzięliśmy po drinku od dziewczyny z baru.

Grace wypiła swoją porcję jednym haustem, a ja trzymałam swoją nad głową i kołysałam się w rytm muzyki, od czasu do czasu pohukując.

Wypiłem resztę napoju i odłożyłem kubek na pobliski stolik. Wkrótce DJ zmienił beaty i poczułem, że staję się jeszcze bardziej szalony z nowym beatem.

Potrząsnęłam głową w powietrzu, a moje włosy smagały mi twarz. Słyszałam chichot Grace, gdy jęczała w talii i od czasu do czasu trzęsła tyłkiem.

„Dawaj dziewczyno!” krzyknęłam i zaczęłam też własne ruchy taneczne. Puściłam całą sztywność, do której przyzwyczaiłam się w poprzednich latach i kołysałam się w rytm.

Obie chichotałyśmy, gdy reflektory skierowały się na nas. Niektórzy stali z boku, by patrzeć na nas z okrzykami zachęty, podczas gdy inni dołączyli do nas.

Odchyliłem głowę do tyłu, czując wolność. Nie mogłem uwierzyć, że puściłem to wszystko dla gówna, które nazywałem małżeństwem.

Grace nagle stanęła obok mnie, jej twarz była blisko mojej. Wzdrygnęłam się, gdy krzyknęła mi do ucha. „Zaraz wracam, muszę skorzystać z toalety”.

Skinąłem głową i patrzyłem, jak pospiesznie odchodzi korytarzem.

Zwróciłem się do jednego z facetów na parkiecie, kiedy tańczyłem. Miał kilka fajnych ruchów.

Byłem tak poniesiony, w końcu szczęśliwy i wolny, że nie zauważyłem tlących się oczu, które kopały dziury na moich plecach. Nie zauważyłem na czas, że facet, z którym tańczyłem, przestał tańczyć i odsunął się ode mnie. Jego oczy były skierowane nad moją głowę.

„No dalej!” krzyknęłam, gdy zauważyłam, „Czemu przestałaś?”

Nie odpowiedział mi. Po prostu spojrzał na coś za mną. Ludzie wokół niego również patrzyli za mnie.

Nadal poruszając ciałem, podążyłam za ich wzrokiem i odwróciłam się.

Wydałam z siebie głośny, zszokowany okrzyk, gdy silne palce owinęły mój nadgarstek i odciągnęły mnie od światła reflektorów.

„Puść!” krzyknęłam i próbowałam wyrwać ręce z rąk tego drania, ale jego uścisk był zbyt silny.

"Przestań."

Zamarłem. Głos był niebezpiecznie niski i spokojny, kontrastując głęboko z jego mocnym uściskiem.

Moja głowa podskoczyła ze złości, a moje oczy zderzyły się z palącym spojrzeniem Marka. „Co tu robisz?”

تم النسخ بنجاح!