Rozdział 66
Samochód głośno zgrzytnął zębami na asfaltowej drodze, a ja poczułem, że lekko wyleciałem do przodu, gdy nagle nacisnąłem hamulec i samochód gwałtownie się zatrzymał.
Odwróciłam się na bok i zobaczyłam Bellę kucającą przed bramą rezydencji Torresów. Jaka szkoda, że Bella nie mogła wejść bez zgody Marka.
Musiała zauważyć, że to ja byłem w samochodzie, ponieważ wyprostowała się i tupnęła w stronę samochodu. Uderzyła dłonią w karoserię. „Wysiadaj z samochodu!” krzyknęła, a ja prawie wybuchnąłem śmiechem.