Rozdział 254
ANASTAZJA
O mój Boże! Wiedziałem, że nie powinienem był jej zostawiać na tak absurdalnym wydarzeniu.
„Już idę” – wykrztusiłam do Clary, a mój głos drżał z niepokoju. Potem odwróciłam się na oślep i niemal wjechałam w Aidena, który już był przy mnie.