Rozdział 162
PUNKT WIDZENIA SYDNEY
Z rozbawieniem obserwowałem oddalające się ciało Sandry. Kobieta miała talent do dramatycznych wejść i wyjść, nawet gdy sytuacja tego nie wymagała. Gdy tylko Sandra zniknęła mi z oczu, spojrzałem na Marka, który odwrócił się na kółkach wózka inwalidzkiego, aby naprawić zamek błyskawiczny w swoich szpitalnych spodniach.
Jego amnezja nie odebrała mu przynajmniej poczucia samoświadomości, pomyślałem. Kto wiedział, co się wydarzyło kilka sekund przed moim przybyciem do drzwi. Słyszałem, jak narzekała, że nie jest aktywny seksualnie czy coś.