Rozdział 116
Jego oddech był ciężki, gdy mówił: „Dzięki Bogu. Myślałem, że cię nie będzie”.
„Co tym razem?” zapytałem otępiały. Nie mogłem już nawet jasno myśleć.
„Zadzwonili partnerzy logistyczni i magazynowi Luxe Vogue” – powiedział, rozkładając papiery na moim stole. „Podnieśli swoje f*es, więc żądają rocznego f* e z góry, albo moglibyśmy poszukać innych partnerów”.