Rozdział 113
Punkt widzenia Marka
„Sir, panna Bella przyszła, żeby się z panem zobaczyć. Czeka na dole, kiedy mówię.” Podniosłem głowę znad stosu dokumentów na biurku, gdy głos zabrzmiał w telekomunikacji.
Odchyliłem się na siedzeniu i zastanawiałem się, dlaczego ona tu jest tym razem. Czy wymyśliła jakieś kłamstwo, w które była przekonana, że uwierzę? Nie zdziwię się, jeśli powie, że teraz ma białaczkę.