Rozdział 536 Zły pies szczekał dziko
Punkt widzenia Sylwii:
Geoffrey nie wyglądał na zaskoczonego, gdy się pojawiłem. Spojrzał z obrzydzeniem na wilkołaki zza muru. „Po prostu zrobiłem to, co musiałem zrobić”.
„Więc jaka jest różnica między tym, co robisz teraz, a tym, co zrobiła ci rodzina królewska? Dla własnych interesów i dobra większości wilkołaków tutaj, wydałeś swoich rodaków za murem” – wskazałem głośno, wskazując na krwawy bałagan tutaj. „Spójrz na wszystkie te trupy w wyniku chaosu. Spójrz na dzieci, które straciły swoich bliskich i gorzko płaczą za swoimi rodzicami. Jaka jest różnica między nimi a tobą w przeszłości?”