Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Niewolnik
  2. Rozdział 2 Mate
  3. Rozdział 3 Odrzucenie
  4. Rozdział 4 Zaatakowany
  5. Rozdział 5 Dar
  6. Rozdział 6 Szaleństwo
  7. Rozdział 7 Pierwsze spotkanie
  8. Rozdział 8 Poza kontrolą
  9. Rozdział 9 Ucieczka
  10. Rozdział 10 Upokorzenie
  11. Rozdział 13 Zbawiciel
  12. Rozdział 14 Wstęp
  13. Rozdział 15 Regre
  14. Rozdział 16 Zmiana Ubrań
  15. Rozdział 17 Zostań ze mną
  16. Rozdział 18 Obietnica
  17. Rozdział 19 Pałac Cesarski
  18. Rozdział 20 Wejście do pałacu
  19. Rozdział 21 Złośliwość
  20. Rozdział 22 Gniew Króla Lykanów
  21. Rozdział 23 Klątwa
  22. Rozdział 24 Koniec
  23. Rozdział 25 Los
  24. Rozdział 26 Królowa
  25. Rozdział 27 Bank
  26. Rozdział 28 Żenada
  27. Rozdział 29 Szkoła Wojskowa
  28. Rozdział 30 Upokorzenie publiczne
  29. Rozdział 31 Konfrontacja
  30. Rozdział 32 Kontratak
  31. Rozdział 33 Książę Ryszard
  32. Rozdział 34 Słabość
  33. Rozdział 35 Zostań ze mną
  34. Rozdział 36 Pozwól jej latać
  35. Rozdział 37 Wstęp
  36. Rozdział 38 Dowód
  37. Rozdział 39 Wyzwanie
  38. Rozdział 40 Potknij ją
  39. Rozdział 41 Egzamin kwalifikacyjny
  40. Rozdział 42 Monolog Aliny
  41. Rozdział 43 Ósme miejsce
  42. Rozdział 44 Obrona
  43. Rozdział 45 Testy siły
  44. Rozdział 46 Niewiarygodna moc
  45. Rozdział 47 Jej siła
  46. Rozdział 48 Ostatni test
  47. Rozdział 49 Spisek
  48. Rozdział 50 Oblężenie
  49. Rozdział 51 Jeden na jednego
  50. Rozdział 52 Kontratak

Rozdział 2 Mate

Punkt widzenia Sylwii:

Po posprzątaniu sali bankietowej przygotowałam jedzenie dla Shawna i zaniosłam je do jego pokoju razem z wyprasowanymi ubraniami.

Idąc korytarzem, poczułem niewytłumaczalnie przyjemny zapach. To był aromat czekolady zmieszanej z truskawkami. Im bardziej zbliżałem się do końca korytarza, tym zapach stawał się silniejszy, aż zatrzymałem się przed drzwiami pokoju Shawna.

„Sylvia, twoja partnerka!” – wykrzyknęła podekscytowana Yana w mojej głowie.

Byłem kompletnie zszokowany. Mój partner to Shawn? Stałem jak wryty przez długi czas.

„Ohhh! Proszę, bądź delikatny. Nie pchaj tak mocno.”

Nagle usłyszałem zalotny głos dochodzący z pokoju, po czym usłyszałem głęboki jęk.

„Nie możesz już tego znieść? Jeszcze nie zebrałem sił”.

„Ohhh! No dalej, szybciej! Już prawie jestem na miejscu”.

W pokoju było dużo ruchów, przeplatanych krzykami i uderzeniami ciała. Brzmiało to tak, jakby w środku była więcej niż jedna wilczyca.

Co? Czy to był ten partner, na którego tak długo czekałam? Taki bezwstydny i rozwiązły gnojek! Bogini Księżyca zawsze lubiła robić mi okrutne żarty.

Trzymając tacę w dłoniach, wzięłam głęboki oddech, próbując się uspokoić.

Nie chciałem się teraz do tego przyznać, ale wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał stanąć twarzą w twarz z moim partnerem. Więc siłą powstrzymałem obrzydzenie w moim sercu i pchnąłem drzwi.

Punkt widzenia Shawna:

Dzisiaj był mój wielki dzień. Skończyłem osiemnaście lat i miałem przejąć pozycję Alfy. Wczesnym rankiem wezwałem kilka wilczyc, aby uprawiały ze mną seks, aby rozpocząć orzeźwiający dzień.

Siedziałem na wilczycy, kołysząc się i nieustannie masując jej piersi. Dolna część mojego ciała była niesamowicie twarda. Jako mężczyzna byłem z siebie dumny.

Ale dziwne było to, że nie mogłam osiągnąć orgazmu. Czy to dlatego, że masturbowałam się sama zbyt często?

„Następny”. Wyciągnąłem penisa i pociągnąłem zalotną wilczycę po drugiej stronie. Następnie rozłożyłem jej nogi i gwałtownie wbiłem się w jej ciało.

Wtedy poczułem zapach cytrusów zmieszanych z orchideą. To sprawiło, że moje dolne partie ciała zareagowały jeszcze gwałtowniej.

„Shawn, przestań natychmiast! Twój partner jest tutaj”, mój wilk Zeke krzyknął z ekscytacją.

Ale jak mogłem przestać w tym momencie? I o czym mówił Zeke?

„Ohhh! Proszę, bądź delikatny. Nie pchaj tak mocno” – krzyknęła wilczyca pode mną.

„Nie możesz już tego znieść? Jeszcze nie zebrałem sił”.

„Ohhh! No dalej, szybciej! Już prawie jestem na miejscu”.

Wsunąłem penisa w

e wilczyca twarda. Tymczasem ja również wyczekiwałem spotkania z moją partnerką, mając nadzieję, że nie jest brzydką kobietą.

Drzwi się otworzyły i ktoś wszedł.

To była Sylvia! W chwili, gdy ją rozpoznałem, poczułem się bardzo rozczarowany. Sylvia była tylko podłą niewolnicą. Jej matka była bezwstydną zdrajczynią i morderczynią moich rodziców. Jak taka wilczyca jak ona mogła zasłużyć na to, by być moją Luną?

Mimo to nie mogłem powstrzymać się od patrzenia na nią.

Sylvia była bardzo piękna. Gdy tylko się pojawiła, odkryłem, że wilczyce w moim pokoju nie mogły się z nią równać. W tej chwili stała tam posłusznie z głową spuszczoną. Podarte, bawełniane ubranie nie ukrywało krągłości jej piersi, co sprawiało, że linia jej talii była bardziej wdzięczna. Miała też okrągłe i zadarty tyłek. Musiało być wspaniale ją ostro pieprzyć.

Do cholery! Dlaczego wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że ten niewolnik ma tak dobrą figurę?

„Czas przygotować się do Ceremonii Alfa” – powiedziała Sylvia. Odłożyła ubrania na sofę, wciąż z głową spuszczoną.

Widok jej gładkiej szyi jeszcze bardziej mnie podniecił. Nie mogłem powstrzymać się od mocniejszego pompowania dolnej części ciała. Wilczyca pode mną krzyczała i przewracała oczami, jakby miała zaraz umrzeć.

„Poczekaj... Najpierw musimy skończyć nasze sprawy. Ty... Wynoś się stąd szybko. Nie wchodź nam w drogę” – mówiła wilczyca przerywanym tonem, łapiąc oddech. Próbowała odgonić Sylvię.

„Rozumiem. Okej” powiedziała Sylvia cichym głosem. Następnie odwróciła się i odeszła.

„Czekaj! Sylvia, zostań. Wszyscy, odejdźcie natychmiast!” Wyciągnąłem penisa, poklepałem wilczycę po pośladkach i dałem im znak, żeby odeszły.

„Shawn, proszę, nie odpędzaj nas” – błagała jedna z wilczyc. Wilczyce były tak chętne, żeby uprawiać ze mną seks. Przylgnęły do mojej piersi i jęczały.

„Spierdalaj!” krzyknąłem z długą miną.

Wilczyce nie miały innego wyjścia, jak tylko niechętnie opuścić mój pokój.

Kiedy spojrzałem na Sylvię, dolna część mojego ciała nabrzmiała jeszcze bardziej.

„Sylvio, chodź tu” – rozkazałem.

„Ceremonia Alfa zaraz się zacznie. Proszę, zmieńcie ubranie teraz” – powiedziała Sylvia chłodno.

Jej słowa mnie wkurzyły. Jaką postawę mi pokazywała? Czy ona jeszcze nie odkryła, że jesteśmy przyjaciółmi? Czy nie powinna rzucić się na mnie i służyć mi jak te wilczyce?

Widząc zimny i obojętny wyraz twarzy Sylvii, mój gniew przyćmił mój rozum. W mojej głowie pozostała tylko jedna myśl. Chciałem przycisnąć ją pod swoim ciałem i pieprzyć mocno, aż zacznie błagać o litość.

تم النسخ بنجاح!