Rozdział 521 Walka w zamku
Punkt widzenia Sylwii:
Kiedy Hobson wciąż panikował, szybko zamieniłem się w wilka i pobiegłem przez drzwi.
Nagle w powietrzu rozległ się przenikliwy dźwięk. Był tak głośny, że niemal przebijał mi bębenki uszne. Brzmiał jak krzyki tysiąca nietoperzy.