Rozdział 121 Ciche traktowanie
Punkt widzenia Sylwii:
Rufus odszedł, nie oglądając się za siebie. Jego zwykły, stały krok wydawał się teraz nieco pospieszny. Musiałem go skrzywdzić.
Patrząc na jego samotne plecy, moje serce się ścisnęło. Bolało, jakby było zanurzone w gorącej wodzie.