Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30

Rozdział 4

Alfa Jax

Luna została wepchnięta przez Marcusa przez drzwi, mocno trzymając ją za kark. Wślizgnęła się do środka, jej oczy rozglądały się po pokoju, zaczynając od Liama, przez Tylera, moją gammę, aż w końcu na mnie. Jej dwie zielone gałki oczne zawirowały z obrzydzeniem, gdy na mnie spojrzała. Widziałem, jak jej nozdrza się rozszerzają, przez co moje usta rozciągają się w uśmiechu.

Jej sukienka była wszędzie podarta, odsłaniając jej brudną, poplamioną skórę. Jej włosy były plątaniną węzłów na głowie, wymagającą dokładnego mycia. Kontynuowałem moją krótką inspekcję, zauważając oczywisty obrzęk pod jej zielonymi oczami. Jej plecy były zgięte, a jej małe dłonie mocno ściskały brzuch.

Marcus popchnął ją na metalowe krzesło, ale dziewczyna ani razu się nie skrzywiła. Ukrywałem dla niej podziw, mimo że bardzo starałem się go odepchnąć. Była odporna na ból i nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć, jak daleko będzie to robić. Rozbiłem łobuzów w tym samym pokoju, okaleczyłem ich, zredukowałem do niczego. Przypomniałem im, jak bezużyteczni byli przez ból.

„Co ty planujesz ?” Tyler wyrwał mnie z moich myśli, robiąc krok bliżej mnie. Nie byłem głupi, widziałem, jak bardzo współczuł tej dziewczynie. W końcu to on ją znalazł na skraju wschodniej granicy. Był gotów narazić się na mój gniew, traktując ją jak gościa, a nie jak intruza i wyrzutka, którymi była.

„Co masz na myśli? „Zwróciłam się do niego, unosząc brew.

Był sztywny, tyle mogłam wywnioskować ze sposobu, w jaki wyprostował ramiona. Nie mógł oderwać wzroku od dziewczyny, od stóp do głów. Tyler był twardym mężczyzną, w końcu był moim trzecim dowódcą, ale zawsze miał w sobie duszę. Jego człowieczeństwo wciąż pozostawało, najwyraźniej nawet dla ludzi, którzy na nie nie zasługiwali.

'Czy ty...Naprawdę zamierzasz ją zabić?' Wyszeptał ostatnią część, ale przy moim dobrym słuchu, usłyszałem ją głośno i wyraźnie.

'Oczywiście, ty skurwielu! Myślisz, że jesteśmy tu, żeby grać w gierki?' Liam szturchnął go, patrząc prosto na Marcusa. Luna wzdrygnęła się na jego głos, ale jej wzrok pozostał spuszczony. Skupiłem się na bicie jej serca, ale dziwnym trafem było ono spokojne i miarowe.

Czy była w przeszłości w podobnej sytuacji?

Pomyślałem, brnąc do przodu, aż byłem kilka kroków od miejsca, gdzie siedziała, ciasno związana. Poświęciłem czas na jej zbadanie, wyłowienie z niej choćby odrobiny strachu. Wypchnąłem moją bestię, zmusiłem nas do współpracy jako jedność. Rozkoszowaliśmy się strachem naszych ofiar, im bardziej się bały, tym więcej tortur im zadawaliśmy.

Trzymałem ją za jej potargane włosy, odciągając jej głowę do tyłu. Nie odważyła się spojrzeć mi w oczy, ale był w nich ogień, determinacja, której nie widziałem u żadnego z wilkołaków, które przeszły przez moje ręce. Była taka młoda, a jednak inna, mój wilk był dumny z jej odporności.

'Do cholery, ona wcale nie wygląda, jakby bała się o swoje życie.' Liam połączył mnie umysłem, potrząsając głową.

'Do czasu, gdy skończę z nią, będzie bardziej niż przerażona.' Zacisnąłem mocniej chwyt na jej włosach, naciągając korzenie. Powoli moje pazury wysunęły się na moją lewą rękę, a moje usta uniosły się w uśmieszku, gdy przeciąłem jej skórę , tuż pod szyją. Było to wystarczająco głębokie, aby wydobyć krew, ale wkrótce się zagoiło.

Skrzywiła się, ale poza tym Luna nie wydawała się tym poruszona. Zaczynałem czuć się poirytowany jej zachowaniem. Byłem alfą Jaxem, najpotężniejszym alfą w kraju. Samo moje imię wzbudzało strach zarówno wśród łotrzyków, jak i stad. Nikt nie ośmielał się zadzierać z moim stadem, ponieważ wiedzieli, do czego jestem zdolny. A jednak Luna siedziała w moim stadzie, spokojna, z zamkniętymi oczami.

„Suka!” Kopnąłem ją w lewy goleń, moja bestia i ja potraktowaliśmy jej zachowanie jako wyzwanie. Otworzyła usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk, a jej twarz wykrzywiła się z bólu. Jej górna część klatki piersiowej nadal krwawiła, a jej metaliczny zapach powoli unosił się w naszych nosach. Widok krwi obudził część mnie, którą tylko ja mogłem powstrzymać.

Wysunąłem język, oblizując dolną wargę, gdy uzależniający zapach żelaza wnikał w moje pory.

„Trzymaj ją”. Poleciłem Marcusowi, idąc w stronę rogu małego pokoju. Na drewnianym stole leżała moja torba z narzędziami.

Punkt widzenia Luny

Przełknęłam jęki, gdy alfa grzebał w swojej torbie, prawdopodobnie wyławiając coś, co miało zadać wiele bólu. Już pogodziłam się ze swoim umysłem i duszą, byłam gotowa umrzeć. Przez całe życie cierpiałam tak bardzo, dorastając w rękach alfy Silvera.

Chciałem po prostu uciec od tego wszystkiego i dlatego, gdy wrócił z kawałkiem metalu w dłoniach, nie skuliłem się. Krew wciąż spływała mi po piersi, piszczel wciąż mnie palił, ale to nigdy nie mogło się równać z tym, w co poddał mnie alfa Silver, zanim uciekłem. To była jedyna rzecz, której naprawdę się bałem, władza, jaką miał nade mną, sposób, w jaki czułem się bezużyteczny pod jego rządami.

„Kciuk”. Poinstruował raz jeszcze swoim tembrem głosu. Liam ruszył do przodu i sądząc po błysku w jego czarnych oczach, bardzo mu się to podobało. Trzymał moją dłoń, podczas gdy alfa Jax zabezpieczył mój kciuk między dwoma małymi metalowymi prętami, pod którymi była śruba. Nie miałem pojęcia, co robią, ale gdy śruba została dokręcona, moje usta otworzyły się w głośnym krzyku.

Palący, ból był krótki, ale intensywny, rozprzestrzeniał się od mojego kciuka, przebiegając przez cały mój system. Próbowałem się miotać, zgiąć wpół, ale ograniczenie całego mojego ciała blokowało jakikolwiek ruch.

'Teraz już nie taki silny, co?' Spojrzałam na niego przez zamglony wzrok, chęć splunięcia na jego dumny uśmieszek tłoczyła się w moim umyśle. Nawet przez ból i ponurą atmosferę moje myśli dryfowały z powrotem do mojego stada. Czy ktoś za mną tęsknił? Czy szukali mnie, ponieważ byłam ich częścią?

Znałam odpowiedzi na moje pytania , nikt za mną nie tęsknił, oprócz mojej matki. Nie miała pojęcia, co się ze mną stało, ale teraz wiedziałam, że ma pojęcie, dlaczego uciekłam. Nienawidzę alfy Silvera za to, że nas rozdzielił, za to, że zmusił nas do pracy dla niego.

Miażdżący ból wyrwał mnie z moich myśli, zamykając mój mózg. Łapałam oddech, moja klatka piersiowa się zaciskała. Czułam ciepło moich łez, gdy spływały w dół, mieszając się z moim potem. Każda część mojego ciała bolała, moje mięśnie były napięte, napięte.

„Dopiero zaczynam”. Zachichotał, ściskając mocno mój podbródek kciukiem i palcem wskazującym. Moje tętno przyspieszyło, łomocząc w mojej ciasnej klatce piersiowej. Czułam, jak krew szumi mi w uszach, przez co moja głowa stała się cięższa.

„Dajcie mi rozpruwacz piersi”. Dreszcz przeszedł mi po plecach i po raz pierwszy ogarnął mnie prawdziwy strach. Nie widziałem narzędzia, ponieważ oślepiający ból, gorszy niż ten, którego doświadczyłem, ogarnął mój umysł. Nie był miażdżący, nie, był ostry, przebijający się w najgłębszej części mojej świadomości.

'Alfa! Co się z nią dzieje?' Usłyszałam przerażony głos Tylera z daleka, jak głośny szept.

'Bogini!' Moje płuca paliły, gdy krzyczałam, próbując uwolnić się z łańcuchów. Tył mojego karku palił, jakby coś wpychało się pod skórę. Rzucałam się na krześle, drapiąc się po betonowej podłodze. Nic nie widziałam, nie słyszałam niczego poza dźwiękiem mojego bijącego serca i dźwiękiem alfy, gdy przeklinał.

„Kurwa, rozwiąż ją!” Przewróciłem się, wijąc się na podłodze w głośnych krzykach. Gardło mi paliło, oddech wychodził krótkimi kęsami.

„Stój.” Udało mi się wykrztusić te słowa, opierając ręce na głowie.

„Walcz z tym, Luno! Walcz, kurwa!” Głos Thiery’ego dotarł do mnie, a wraz z nim przeszła przeze mnie kolejna fala bólu.

'Hej, posłuchaj mnie piękna, zaakceptuj to, poczuj ból, pozwól mu cię poprowadzić.' To Tyler dodał, gdy wszystko zaczęło się kręcić i miotać poza kontrolą. Moje plecy wygięły się, gdy klęknęłam na czworakach. Dźwięk trzasków zmieszany z moimi krzykami wypełnił moje uszy.

Najpierw moje dłonie zostały zmiażdżone, a potem reszta moich kości. Pękały, wydłużały się, wskakiwały do środka i na zewnątrz. Nie wiedziałam, jak długo będę się miotać po podłodze, ani jak długo będzie mnie bolało całe ciało. Nie wiedziałam, jak długo moja twarz się wykrzywiła, ani jak bardzo rozciągnięta będzie szczęka. Nie miałam żadnej kontroli nad sytuacją i wkrótce ból całkowicie zniknął, zastąpiony przez zawrotne uczucie.

'Niemożliwe. 'Mogłem usłyszeć westchnienia, gdy alfa przykucnął przede mną. Jego twarz sprawiła, że śliniłem się, pragnąc tylko na niego wskoczyć. Moje oczy spotkały się z jego, gdy ciężkie uczucie wypełniło mój umysł. Czułem, że zasypiam nieprzytomny, ale nie wcześniej niż zobaczyłem, jak poruszają się jego usta.'kolego.

تم النسخ بنجاح!