Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 51
  2. Rozdział 52 52
  3. Rozdział 53 53
  4. Rozdział 54 54
  5. Rozdział 55 55
  6. Rozdział 56 56
  7. Rozdział 57 57
  8. Rozdział 58 58
  9. Rozdział 59 59
  10. Rozdział 60 60
  11. Rozdział 61 61
  12. Rozdział 62 62
  13. Rozdział 63 63
  14. Rozdział 64 64
  15. Rozdział 65 65
  16. Rozdział 66 66
  17. Rozdział 67 67
  18. Rozdział 68 68
  19. Rozdział 69 69
  20. Rozdział 70 70
  21. Rozdział 71 71
  22. Rozdział 72 72
  23. Rozdział 73 73
  24. Rozdział 74 74
  25. Rozdział 75 75
  26. Rozdział 76 76
  27. Rozdział 77 77
  28. Rozdział 78 78
  29. Rozdział 79 79
  30. Rozdział 80 80
  31. Rozdział 81 81
  32. Rozdział 82 82
  33. Rozdział 83 83
  34. Rozdział 84 84
  35. Rozdział 85 85
  36. Rozdział 86 86
  37. Rozdział 87 87
  38. Rozdział 88 88
  39. Rozdział 89 89
  40. Rozdział 90 90
  41. Rozdział 91 91
  42. Rozdział 92 92
  43. Rozdział 93 93
  44. Rozdział 94 94
  45. Rozdział 95 95
  46. Rozdział 96 96
  47. Rozdział 97 97
  48. Rozdział 98 98
  49. Rozdział 99 99
  50. Rozdział 100 100

Rozdział 1 1

Punkt widzenia Sophii

„Obudź się, Sophi. Powiedziałem ci wczoraj wieczorem, że Alpha jest poza stadem. Muszę dziś wcześnie iść do domu stada”.

Spałem mocno, gdy usłyszałem głośne pukanie do drzwi. Spróbowałem zasnąć jeszcze raz, tym razem z poduszką na uchu.

Mój brat Abraham pukał do drzwi.

Był ode mnie starszy o trzy lata. Niedawno awansował na Gammę w naszym stadzie Night Shade. W rezultacie jego obowiązki rosły z dnia na dzień.

„Jeśli nie wyjdziesz teraz, zabiję twojego chłopaka” – zagroził mi.

Natychmiast otworzyłem oczy i usiadłem.

„Tsk! Dlaczego mi to robisz? Już idę. Czekaj na mnie.”

"Porządna dziewczyna."

Przewróciłam oczami. Był świadomy mojej słabości, którą był mój chłopak, Bruce Morrison.

To było błogosławieństwo mieć takiego mężczyznę w moim życiu. Kochał mnie. Miałam do niego całkowite zaufanie.

Był młodszym bratem naszego Alfy, Bryana Morrisona.

Mimo że łączyła ich ta sama krew, byli z natury zupełnie inni.

Bruce był spokojną, opanowaną osobą. Potrafił dogadać się ze wszystkimi.

Z drugiej strony jego starszy brat, Bryan, był naprawdę zimnym człowiekiem. Wszyscy w naszym stadzie się go bali. Mówili, że z spojrzeniem ostrym jak sztylet, emanował aurą niebezpieczeństwa, która przyprawiała o dreszcze tych, którzy odważyli się stanąć na jego drodze. Każdy jego ruch był wykalkulowany, a każde jego działanie było przemyślane w świecie wilków.

Jego zabójcza postawa miała zdolność zabicia każdego Alfy w każdej chwili. Był nie tylko najsilniejszym Alfą, ale także potentatem biznesowym, który katapultował naszą watahę na szczyt najbogatszych watah na świecie.

Cóż, to właśnie o nim słyszałem. Widziałem go raz. Na ostatnie urodziny Bruce'a dostrzegłem go.

Byłem zadowolony, że Bruce nie był tak zimny jak on. Bruce był dżentelmenem, a co najważniejsze, troszczył się o mnie.

Poszłam wziąć prysznic, ubrałam się w prostą niebieską długą sukienkę i założyłam parę trampek. Szybko złapałam telefon i torbę, po czym pobiegłam na dół.

„Widzisz? Ona rzadko jest na czas.”

Podsłuchałam, jak mój brat narzekał na mnie do mojej mamy.

„Mamo, nie słuchaj go. On i jego Alfa działają mi na nerwy. Wczoraj wieczorem poinformował mnie, że wyjeżdżamy wcześniej. Ale o której? Nigdy tego nie powiedział. Przez niego nie mogę nawet porządnie spać”.

Moja matka się śmiała. Była przyzwyczajona do takich kłótni.

Abraham i ja pożegnaliśmy się z matką i opuściliśmy dom.

Wsiedliśmy do jego samochodu i zaczął prowadzić.

„Mama zleciła mi obowiązek codziennego odprowadzania cię na uniwersytet; w przeciwnym razie poszedłbyś tam pieszo”.

„Okej, nie musisz mnie wtedy upuszczać. Powiem Bru-”

„Nawet o tym nie myśl. Będę cię codziennie odwozić. Nie lubię tego gościa”.

„Oczywiście, że nie możesz go lubić. Ponieważ nie jest twoim chłopakiem, tylko moim. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny. On mnie kocha. Właściwie obiecał mi, że przyjdzie porozmawiać z mamą o nas po moich osiemnastych urodzinach”. Odpowiedziałam drwiąco.

Gdy każdy członek stada osiągnął wiek osiemnastu lat, znalazł swojego partnera.

Wiele osób dzisiaj wolałoby mieć osobę, którą wybrały, niż swojego przeznaczonego partnera. Więc mogliby odrzucić swojego partnera, gdyby chcieli.

Istniało jednak inne prawo, które dotyczyło jedynie głowy Alfy.

Głowa naszej watahy, Alfa, nie mogła odrzucić przeznaczonej jej partnerki. Gdyby to zrobiła, jego partnerka by umarła.

Ponadto, inni Alfy mogliby obniżyć jego pozycję przywódcy Stada Cienia Nocy, co było gorsze od śmierci.

„To jest jutro. Jutro są twoje urodziny, Sophia.” Przypomniał mi mój brat.

„W takim razie przyjdzie pojutrze”.

„Najpierw będę mieć na niego oko, a potem pozwolę ci zostać jego partnerką.”

Bruce był w tym samym wieku co mój brat. Nie wiedziałem dlaczego, ale mój brat w ogóle go nie lubił. Jednak zakładał, że Bruce może być moim kumplem, więc musiał zaakceptować nas razem.

„Okej, okej, bracie. Jak sobie życzysz” – zauważyłem sarkastycznie.

Lekko uderzył mnie w głowę knykciami, co mnie rozśmieszyło.

Wysadził mnie przy głównym wejściu na mój uniwersytet.

'UNIWERSYTET NOCNEGO CIENIU'

To był mój wymarzony uniwersytet. Musiałem włożyć wiele wysiłku, żeby się tu dostać. Byłem na pierwszym roku.

Po kilku zajęciach poczułam się znudzona. Moja najlepsza przyjaciółka, Luisa, nie była ze mną. Nie pojawiła się dzisiaj.

„Gdzie ona jest?”

Pomyślałem o tym i wybrałem jej numer. Nie odebrała mojego telefonu.

Tęskniłem również za Brucem. On również nie przyszedł. Wybrałem jego numer telefonu. Odebrał telefon po dwóch sygnałach.

"Cześć."

„Gdzie jesteś, Bruce?”

„Kochanie, mówiłam ci, że Brat poszedł do stada Moon Valley, żeby przywieźć tu moją bratową. Wraca dziś. Ich zaręczyny są jutro. Więc jestem teraz w domu stada”.

„Och! Tak. Jak mogłem zapomnieć o ceremonii zaręczynowej mojego starszego szwagra? Myślę, że z tego powodu mój brat poszedł tam wcześniej dzisiaj. Poinformował mnie również, że zostaliśmy zaproszeni na ceremonię”.

„Nie martw się, kochanie. Gdybyś zapomniała, to bym ci przypomniała. Więc nie ma się czym martwić. Obecnie jestem dość zajęta. Chciałabym, żebyś tu była. Ale wszystko w porządku. Powinnaś być na zajęciach. Zadzwonię później”.

„Okej, pa.”

„Pa.”

Westchnęłam, gdy Bruce odłożył słuchawkę. Robił właściwą rzecz, pomagając swojej rodzinie.

Nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł.

„Powinienem pójść do stada, żeby zrobić mu niespodziankę. Pomogę mu w pracy. Będzie przeszczęśliwy”.

Wyszedłem z uniwersytetu i wziąłem taksówkę. Dotarłem do paczek w dwadzieścia minut.

Zapłaciłem taksówkarzowi i pojechałem do pakowalni.

Strażnicy zatrzymali mnie najpierw przy wejściu, ale gdy powiedziałam, że jestem siostrą Gammy Abrahama, pozwolili mi wejść.

Gdy weszłam do domu, fala zapachu mnie ogarnęła, wypełniając powietrze słodkim zapachem kwitnących kwiatów. Każdy kąt był ozdobiony mnóstwem żywych płatków, tworząc tęczę kolorów, która tańczyła przed moimi oczami. Ściany były ozdobione delikatnymi bukietami, których płatki łagodnie spływały w dół jak wodospad piękna natury.

Cały dom watahy wyglądał jak panna młoda. Zaśmiałam się na myśl o nazywaniu domu panną młodą.

Dlaczego nie udekorowali domu? To były zaręczyny Alfy Bryana. Każdy miał dostać swoją Lunę jutro.

Rozejrzałam się, żeby znaleźć Bruce'a, ale nigdzie go nie było.

„Przepraszam, gdzie jest Bruce?” zapytałam pokojówkę.

„Nie ma go tutaj” – odpowiedziała służąca z delikatnym uśmiechem.

Założyłem, że może być w swoim pokoju. Więc zapytałem,

„Gdzie jest jego pokój?”

„Na górze, w kącie” – odpowiedziała, po czym wróciła do pracy.

"Dzięki."

Poszedłem na górę i spojrzałem na dwa rogi.

„Który? Prawy czy lewy?” – zapytałem sam siebie, przypominając sobie, że zapomniałem zapytać o który róg.

Poszedłem za swoim instynktem i poszedłem do najdalszego lewego rogu. Zdałem sobie sprawę, że pokój był na końcu rogu.

Szedłem powoli i zatrzymałem się przed drzwiami.

Otworzyłam drzwi i zaparło mi dech w piersiach.

To była sypialnia główna.

Ogarnęło mnie poczucie porządku i czystości. Każdy kąt był starannie ułożony, jakby każdy przedmiot został starannie umieszczony w określonym celu.

Łóżko king-size dumnie stało pośrodku, jego królewska obecność przyciągała uwagę.

Sam pokój miał w sobie elegancję, z nieskazitelnie białymi meblami starannie ustawionymi, aby stworzyć poczucie spokoju. Ściany pomalowano na ciemny kolor. Okno obok łóżka dawało widok na las.

Ku mojemu zdziwieniu poczułem w tym pokoju zupełnie inną atmosferę.

"Bruce?"

Zawołałem go po imieniu. Ale nie otrzymałem odpowiedzi.

Gdzie on był? Czy nie mówił, że był w stadzie?

Próbowałem wybrać jego numer, ale nie mogłem się do niego dodzwonić.

Myślałem, że niedługo wróci. Więc poświęciłem czas na studiowanie całego pokoju. Mój wzrok przyciągnął fotografię na stoliku nocnym.

Podszedłem powoli i wziąłem ramkę ze zdjęciem. Było to zdjęcie dwóch braci.

Bruce i jego starszy brat.

Nieświadomie usiadłam na miękkim materacu i pogłaskałam twarz Bruce'a przez szklaną ramę.

Wyglądało to tak, jakby to zdjęcie zostało zrobione w czasach nastoletnich. Bruce wyglądał słodko, a jego brat wyglądał na lodowatego, jak mówili o nim inni. Kiedy przybył na obchody urodzin Bruce'a w zeszłym roku, aby złożyć mu życzenia, widziałam tylko rzut oka na jego twarz z daleka. Bruce nie mógł nawet mnie mu przedstawić, ponieważ musiał w pośpiechu wyjść na spotkanie watahy.

Różnica wieku między nimi wynosiła zaledwie dwa lata. Jednak Bruce bardzo szanował swojego brata.

Na tym zdjęciu jego brat wyglądał przystojnie, ale był bardzo aroganckim chłopcem.

Kto by pomyślał, że pewnego dnia ten chłopiec stanie się najpotężniejszym Alfą?

Szepty jego imienia niosą się echem po korytarzach władzy, rozprzestrzeniając się niczym ogień wśród tych, którzy byli świadkami jego bezwzględnych ataków w czasie wojny.

Zgubiłem się w obrazie.

Nagle, zimny głos za mną wyrwał mnie z zamyślenia i wstrząsnął mną do głębi.

„Jak śmiesz wchodzić do mojego pokoju bez mojego pozwolenia?”

تم النسخ بنجاح!