Rozdział 336
„Do twojej wiadomości, ty skurwysynu”. Powoli odwraca się do mnie, jego zazwyczaj przystojne rysy twarzy wykrzywiają się w złości, podczas gdy trzyma się za policzek. „Moja matka umarła przy moim narodzinach, nienawidzę moich urodzin. Moi przyjaciele, wszyscy, w liczbie mnogiej lub więcej niż jeden, skoro ty jesteś powolny w przyswajaniu, kup mi coś w kolorach tęczy na urodziny”. Podnoszę mankiet z tęczową skórą. „Każdy kolor reprezentuje innego przyjaciela, to po to, żebym wiedział, że o mnie myślą. Więc może zanim zaczniesz oskarżać ludzi o oszustwo, powinieneś poznać całą historię”. Ponownie go odpycham, zanim odchodzę.
„SKY! CZEKAJ! PRZEPRASZAM!” krzyczy do moich pleców, ale ja po prostu idę dalej.
„Jestem tutaj, Maleńki, idź dalej. Jak tylko zniknie mi z oczu, przyniosę cię”.