Rozdział 90
„ Zaufaj mi, nie jesteś uciążliwy, a poza tym, w ten sposób ty i Sierra macie łóżko tutaj, kiedy teraz zostajecie, a chłopcy po prostu śpią gdziekolwiek są, tak naprawdę nie potrzebują łóżka, jak na pewno zorientowałeś się wczoraj wieczorem. Poza tym, twój pokój jest już gotowy i nie będę niczego oddawać.” Zatrzymała się przy drzwiach obok pokoju multimedialnego, przekręciła klamkę i pchnęła je.
To było niesamowite. Układ był taki sam jak w pokoju Kota. Od drzwi po prawej stronie stało ogromne białe łóżko king size z baldachimem.
Kołdra była tą samą bladoniebieską, puszystą chmurą, która była na łóżku Kota. Po obu stronach łóżka były podwójne drzwi, mogłem zobaczyć światło w łazience za jednymi z otwartych drzwi. Po lewej stronie drzwi do sypialni znajdował się najbardziej przyciągający wzrok kominek otoczony kamieniami o różnych kształtach i rozmiarach w różnych odcieniach szarości i błękitu. Nad nim wisiał elegancki telewizor, ale najlepszą częścią były sięgające od podłogi do sufitu regały na książki, które flankowały kominek i były całkowicie wypełnione. Przed kominkiem stały dwa bardzo znajome, duże fotele. Biurko stało między drzwiami a jednym z regałów na książki, w komplecie z wygodnym krzesłem, na którym leżał mój plecak i reszta moich rzeczy z biurka w domu. Wszystko było białe i czyste, nawet podłoga była z bielonego drewna z dywanikami, które łączyły różne przestrzenie pokoju. Dwa okna wpuszczały przyzwoitą ilość światła dzięki miękkim, białym, prześwitującym zasłonom.