Rozdział 31
„Nie ma mowy, to pewnie tylko jej pobożne życzenie.
Oto, co dostajesz za uleganie tym szaleńcom. Teraz, kiedy miała was oboje w łóżku, myśli, że ma w was swoje pazury na stałe.” Mateo dostarcza. Moja twarz znów robi się czerwona jak burak. Wszystkie te otwarte, nonszalanckie rozmowy o seksie są dla mnie czymś nowym.
„Wy dwaj naprawdę z nią spaliście?” Sierra brzmi przerażona.