Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 152
  2. Rozdział 153
  3. Rozdział 154
  4. Rozdział 155
  5. Rozdział 156
  6. Rozdział 157
  7. Rozdział 158
  8. Rozdział 159
  9. Rozdział 160
  10. Rozdział 161
  11. Rozdział 162
  12. Rozdział 163
  13. Rozdział 164
  14. Rozdział 165
  15. Rozdział 166
  16. Rozdział 167
  17. Rozdział 168
  18. Rozdział 169
  19. Rozdział 170
  20. Rozdział 171
  21. Rozdział 172
  22. Rozdział 173
  23. Rozdział 174
  24. Rozdział 175
  25. Rozdział 176
  26. Rozdział 177
  27. Rozdział 178
  28. Rozdział 179
  29. Rozdział 180
  30. Rozdział 181
  31. Rozdział 182
  32. Rozdział 183
  33. Rozdział 184
  34. Rozdział 185
  35. Rozdział 186
  36. Rozdział 187
  37. Rozdział 188
  38. Rozdział 189
  39. Rozdział 190
  40. Rozdział 191
  41. Rozdział 192
  42. Rozdział 193
  43. Rozdział 194
  44. Rozdział 195
  45. Rozdział 196
  46. Rozdział 197
  47. Rozdział 198
  48. Rozdział 199
  49. Rozdział 200

Rozdział 40

Kiedy spotkałem się z Ailduinem, było to w jego gabinecie. Tam zobaczyłem książkę. Wtedy wydawało mi się dziwne, że miał książkę o historii strażników wilkołaków, ale nie przywiązywałem do tego większej wagi, ponieważ miałem inne, ważniejsze sprawy na głowie, takie jak upewnienie się, że członkowie naszego stada są cali. Ailduin powiedział mi, że jest mi winien. Szczerze mówiąc, nigdy nie spodziewałem się, że poproszę o przysługę w zamian. Nie zrobiłem tego, aby mieć coś do wykorzystania przeciwko jego rodzinie, zrobiłem to, ponieważ było to słuszne. Aolis miał wtedy zaledwie 5 lat.

Później, gdy miałem czas, by się nad tym zastanowić, zacząłem szukać egzemplarza książki, myśląc, że dobrze byłoby go mieć. Po prawie roku poszukiwań i nic nie znalezieniu, zwróciłem się z tym do ojca. Wtedy dowiedziałem się, że istnieje tylko jedna taka książka, napisana przez Strażników, dla Strażników. Nadal nie jestem pewien, w jaki sposób przodkowie Ailduina zdobyli egzemplarz, ale teraz jest tam, gdzie powinien być, w rękach wilkołaczego strażnika.

Patrzę, jak Cara po raz kolejny pyta o kartę. Nie było mowy, żeby Ailduin miał być dla mnie „chłopcem na posyłki”. Miałem szczęście, że udało mu się namówić go na dostarczenie książki. Zrobił to tylko dlatego, że jest tak cenna, że nigdy nie powierzyłby jej byle komu. A ja musiałem mu obiecać, że trafi do Strażnika, prawdziwego strażnika książki.

تم النسخ بنجاح!