Rozdział 247
[Punkt widzenia Elli]
Arthur i ja patrzyliśmy z powagą, jak ratownicy medyczni ostrożnie umieszczali Liama na tylnym siedzeniu karetki, po czym odjechali ulicą. Im dalej patrzyłem, jak pojazd się oddala, tym bardziej serce mi zapadało w piersi.
Nie mogę go stracić. Nie mogę...