Rozdział 115
Byłem odrętwiały.
Emocjonalnie, fizycznie i psychicznie czułam się poobijana i posiniaczona ponad moją kompatybilność, aby to wytrzymać. Rosnący niepokój, który mnie wypełniał, sprawił, że moje kolana w końcu ugięły się pode mną. Nagle poczułam, że upadam na podłogę, jakby grawitacja mnie przygniotła.
Nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło. Nie chciałem w to wierzyć.