Rozdział 122
„Liam, co to jest?”
Moje oczy przyciągnęły szczególnie dziwne drzwi, które wydawały się przypadkowo umieszczone po drugiej stronie pokoju. Nie wyglądały na kolejną szafę i z pewnością nie były to drzwi prowadzące do łazienki. Więc... Do czego, u licha, one służyły?
Za mną usłyszałam, jak Liam cicho chichocze. Milion małych gęsich skórek przebiegło mi po skórze, gdy poczułam, jak czubki jego dłoni oplatają moją talię.