Rozdział 296
Nina
Tej nocy w końcu nadszedł czas na taniec. Włożyłam nową sukienkę i zrobiłam fryzurę i makijaż z Lori i Jessicą, a następnie udałam się do audytorium.
Dziekan zaskakująco zorganizował piękny taniec pomimo okoliczności. Audytorium zdobiły serpentyny i balony, jeden ze studentów grał muzykę na żywo, a serwowano jedzenie i napoje. Kiedy mijałem duże, ręcznie robione znaki z napisem „SNOW DANCE” i wchodziłem do audytorium, czułem się prawie tak, jakbym znów był w liceum, jakbym miał zaledwie szesnaście lat i szedł na zimowy bal. Wszyscy byli wystrojeni i tańczyli, a nawet od razu zobaczyłem kilku studentów, którzy potajemnie popijali alkohol z małych butelek i pili wódkę zamaskowaną w butelkach z wodą. Nawet samo stanie w drzwiach i rozglądanie się wokół wywołało uśmiech na mojej twarzy i chwilowe zapomnienie o wszystkich okropnych rzeczach, które ostatnio się działy.