Rozdział 17
Nie usłyszałem odpowiedzi Enza.
„ Ciekawy pierwszy dzień, co?” powiedziała Tiffany, gdy się zbliżyłem. Przytrzymała mi drzwi i wyszliśmy na deszcz. Teraz padał raczej deszczyk, a na terenie kampusu unosiła się lekka mgła. Chłód w powietrzu był przyjemny po tym, jak cały poranek siedziałem w śmierdzącej szatni.
(„Tak, chyba tak” – powiedziałem, idąc za Tiffany do jej biura.