Rozdział 30
Pozostali uczniowie zaczęli szeptać między sobą. Lisa, zadowolona z siebie, odeszła, by usiąść z powrotem ze swoją gromadką złośliwych przyjaciółek.
Po wykładzie opuściłem salę jako pierwszy, żeby wyprzedzić Lisę i jej popleczników.
Na szczęście spotkałem Lori na dziedzińcu, która wydawała się być jedyną osobą w tej głupiej szkole, która w tym momencie mnie nie nienawidziła.