Rozdział 270
Enzo
Puściłem rękę Niny na chwilę przed zamknięciem portalu. Ostatnią rzeczą, jaką poczułem, było niechętne wysuwanie się jej palców z moich, a potem... zostałem sam.
Chociaż nie chciałem niczego bardziej niż zostać w tym miejscu i opłakiwać konieczność pozostawienia Niny, wiedziałem, że muszę działać szybko i nie tracić czasu. Nie spędzając ani sekundy dłużej stojąc tam, odwróciłem się i zacząłem biec w kierunku rezydencji Alfy Króla.