Rozdział 37
Nieznany punkt widzenia
Wiedziałem od początku; zaufanie Tylerowi Vailowi było pieprzonym błędem. Rozpieszczony kundelek przybiegł do nas, ciągnąc za sobą swoją sukę. Był spanikowany, cuchnął strachem, który sprawił, że chciało mi się wymiotować.
Jego propozycja była co najmniej intrygująca.