Rozdział 218
„Lola-Lola, czekaj! Dokąd idziesz?” Breyona zawołała, a jej głos rozbrzmiał echem w pustym korytarzu.
Odwróciłam się, przypominając sobie, że tak naprawdę nie wiedziałam, dokąd idę. Wiedziałam tylko, że muszę coś zrobić, cokolwiek, by stłumić ból, który trzymał mnie w swoim ząbkowanym uścisku. Gdzie znaleziono ciało Cordelii? - zapytałam niecierpliwie.
Pod bólem, mała fala winy zalała mnie. To nie była wina Breyony. Przeszła tyle samo co ja i nie było w porządku wyładowywać na niej swoich frustracji.