Rozdział 210
Nie dość, że unikałem wizyt u Tessy przez następne trzy dni, ale także postanowiłem nie myśleć o niej ani o tym, co wie.
Wróciłam do rutyny, mimo że wszystko wydawało się nie tak. Chris sprawił, że trening wojownika był tego wart, ale moje serce nie było już zaangażowane w moje magiczne studia. Była tylko jedna rzecz, na której się skupiałam, a mianowicie czarna magia.
Jedyny raz, kiedy go użyłem, wystarczyło, żeby mnie zepsuło. Nie było nic bardziej przerażającego niż odczucie mdłej euforii ostatecznej władzy i ostatecznego zła. Chciałem dowiedzieć się wszystkiego, co mogłem, żeby upewnić się, że to się nigdy więcej nie zdarzy. Był tylko jeden problem.